18 kwietnia 2005

Dotrzymywać placu

Ucieczki w nowe miejsca dają nie tylko nowe obrazy, przynoszą też nowe słowa. "Trudno było dotrzymywać jej placu w czasie polowania" - to o wytrzymałości królowej Heleny, żony Aleksandra Jagiellończyka. Taki opis znalazłem na Szlaku Dębów Królewskich w Puszczy Białowieskiej. Drzewo miało imię królowej.
Dziś dotrzymujemy komuś kroku, nadążamy za czasami, idziemy łeb w łeb, nie zostajemy w tyle, doganiamy zwycięzców. Lub nie. Oddajemy pole.

2 Comments:

Anonymous Anonimowy said...

Nie zawsze udaje sie nam dotrzymać kroku, czasem odpadamy i z drzewem bez nazwy oddajemy pole.

11:18 AM  
Anonymous Dreamchild said...

Zbyt często, zbyt łatwo, zbyt w krew nam to weszło.
Mam wrażenie, że Polacy to naród zdolny do wielkich poświęceń i czynów wielkich, ale tylko gdy musi giąć kark pod zaborami, podczas wojen czy okupacji.
A jak już wywalczy, co chciał - gdy już ma upragnioną wolność, to patrzy na nią zdziwiony i nie wie, co robić...
Więc robi to, co najłatwiej przychodzi, co najmniejszego wysiłku wymaga, co nie nie nadwyręża, nie boli...
A wiadomo, że ból to przyjaciel - jak go nie czujesz, to znaczy, że już nie żyjesz...
Wolny zombie bezwolny...

1:06 PM  

Prześlij komentarz

<< Home