Przepaść epok
Anna Wintour i Julia Hartwig. Zabójcza naczelna "Vogue'a" i urocza poetka. Co łączy obie panie? Znajomi, nazwiska znajomych.
Przede mną dwa numery "Wysokich obcasów". Między nimi miesiąc. Na okładce marcowego trzymająca błękitny pled w fioletowo białe plamki Julia Hartwig, na tytułowej stronie numeru kwietniowego uśmiechnięta (chyba szczerze), z plikiem karteczek i ciemnymi okularami, Anna Wintour.
Poetka była żoną Artura Międzyrzeckiego, znała "Chmurę i Topornickiego, czyli Stroińskiego i Gajcego". Wpadła z wierszami do Miłosza. Pracowała z Jerzym Putramentem. Bawiła na przyjęciach z Picassem, Aragonem, Eluardem. Związała się z Ksawerym Pruszyńskim. Dyskutowała ze Słonimskim. Z Tuwimem piła kawę. Z Herbertem mówiła nie tylko o poezji, bo "to nie był temat do gadania". Upajała się rozmową z Jerzym Turowiczem.
Anna Wintour lunch je z Karlem Lagerfeldem z Chanel, kolację z Johem Galliano od Diora. W restauracji wyściskała Andy'ego Warhola, który jednak za jej plecami uznał, że ubiera się fatalnie. Dla przyszłej naczelnej "Vogue'a", gardzącej campbellowską zupą z puszki, to musiała być potwarz.
Co łączy obie panie poza wybitnymi znajomymi? Przepaść epok.
4 Comments:
Nie tylko epok, Jarku. Także - sposobów życia; wartości, jak kto woli. Chciałoby się dodać, że jesteśmy albo po jednej, albo po drugiej stronie przepaści i okropnie chcemy coś wytłumaczyć tym po przeciwnej stronie. Dlatego budujemy mosty.
...idac dalej tym tropem zapytam: dlaczego najczęsciej to mosty linowe,którymi ciągle ktoś huśta?pozdrawiam
Najpierw są linowe, potem albo przepadają, albo zamieniają się w stal. A huśtawka na stalowym moście to już tylko zabawa.
pozdrawiam również
...jasne
Prześlij komentarz
<< Home