02 października 2006

Ja, ZOMOwiec

W mieście, w którym zabieram się za pisanie jesień zaczyna się najpiękniej jak umie. Bałtyk jest wprawdzie zimny jak diabli, ale przecież pierwsze październikowe zapisy do klubu morsa nie są obowiązkowe. Ludzie wokół mówią, że cały miesiąc taki ma być; dość ciepły, dość słoneczny, w sam raz do leżenia na piachu przy molo.

Sopot, co tam, całe Trójmiasto, oblepione jest plakatami Tuska i niedookreślonym hasłem „RAZEM“. I, choć natężenie tej kampanii przebija tylko ilość piasku na plaży, boję się, że nie będzie skuteczna. Zresztą żadna reklama opozycji nie jest tak dobra, jak antyzachęta w wykonaniu naczelnego wodza pisu. Gotów jestem zapłacić, żeby premier nie przestawał mówić (choć, kiedy spłaszcza samogłoski na końcu wyrazów, rozlega się raczej miauczenie niż mowa).

Wydawać by się mogło, że po tak gorącym politycznym tygodniu, weekend to czas luźnej rozmowy o tym, jak szybko i jak prosto mnisi z Żoliborza dali się ograć, ale gdzie tam. Obok mnie, na plaży przed Grand Hotelem, bogaci państwo rozmawiali o garniturach bossa za 150 euro na przecenie w Niemczech, wyprzedażach dziecięcych ubrań w benettonie i leczeniu piłkarskiej kontuzji u „najlepszego specjalisty w Polsce“, który bierze sto złotych za dzień, a cała rehabilitacja trwa pięć miesięcy. Obok bardzo przystojna, heteroseksualna para, gnoiła młodą kelnerkę, bo w ostatnim dniu sezonu śmiał skończyć się syrop kokosowy do ich ulubionego drinka. Ani słowa o polityce.

Siedzieliśmy tak wszyscy w błogiej nieświadomości, że oto po naszej prawej stronie, gdzieś wśród stoczniowych żurawi Kaczyński z Kurskim, pogłębiają Rów Polski. Rów Polski jest o wiele młodszy od Rowu Mariańskiego, ale przykrywa go skutecznie. Chyba nikt z rozsądnej większości Polaków nie podejrzewał, że po szesnastu latach będzie dumny stojąc po stronie zomowców.

W swoim stoczniowym orędziu w Gdańsku do rodzin Radia Maryja premier krzyczał, że nie ma za sobą wielkich pieniędzy ale ma przekonanie o swojej racji. Szkoda, że, zwyczajnie, nie ma racji.

5 Comments:

Anonymous Anonimowy said...

no cóż...chyba nikt nie ma racji w rządzie... liczą się tylko [i tu cytat] "stołki za stołki,stołki za stołki" a na koniec dodałbym jeszcze: BONANZA! :-)

10:11 AM  
Anonymous Anonimowy said...

Ah, byłbym zapomniał.
Czekam na dzień w którym ktoś z arcyinteligentnych panów z pisu będzie wmawiał nam [nam=słuchaczom=czytelnikom=czyli mnie] że nie tylko TVN stoi po stronie PO i chce obalić rząd...
Redaktorze Prowadzący- nie byłeś czasem w służbach specjalnych? ;-)

10:18 AM  
Blogger Jarosław Kuźniar said...

nic o tym nie wiem, ale to nie oznacza, ze jestem czysty w/g filozofii pis, wiec... czas bedzie niedlugo odejsc z zawodu.pozrawiam.autor

11:12 AM  
Anonymous Anonimowy said...

ZOMO - Zwykly Obywatel Majacy Oczy. Nie wiem, kto to powiedzial, ale pasuje jak ulal.
Pozdrawiam, sluchaczka

6:22 PM  
Blogger Jarosław Kuźniar said...

ladne.dziekuje.klaniam sie

9:44 PM  

Prześlij komentarz

<< Home