15 kwietnia 2005

Czy Marquez to pedofil?

Bardzo wczesno-wiosenna puszcza jest szaro-rdzawo-zielona. I mokra, bo śnieg nie zdążył jeszcze cały spłynąć, tym bardziej, że ziemia się wodą przepiła. Ptaki bardzo są nieśmiałe, jakby je ktoś wypuścił po długiej podróży w całkiem nowe miejsce. Nie wiedzą czy już śpiewać mają, czy tylko stroić struny.

W tych okolicznościach przyrody, na ściętytch belkach siedząc, pod spodniami mając wstęp do nowej książki Głowackiego, czytałem "Rzecz o mych smutnych dziwkach". Dziś stary Marquez powinien siedzieć w więzieniu za pedofilię, ale wcale się tym nie przejmuje. O swojej szesnastoletniej Pierwszej Prawdziwej Miłości, Delgadinie, jak ją nazywa, pisze, że miłość nie jest stanem duszy ale znakiem zodiaku.

Zwariował na starość, czy wie, co pisze?