04 lipca 2006

Natury nie oszukasz

Lubię prawdę. Dlatego ucieszyła mnie wiadomość o problemach gastrycznych polskiego prezydenta. Od pół roku nic dla niego nie zrobiłem. Nie powiem, czułem się z tym nieswojo. Więc kiedy usłyszałem, że prezydenta skręca podbrzusze, jako stary wrzodowiec postanowiłem go wesprzeć. Wesprzeć prostym: dziękuję. Dziękuję, że dał mi pan powód do zejścia na chwilę z walizek; i tak nie miałem pomysłu na ich spakowanie.

Dotąd zastanawiano się co to za choroba toczy naszy kraj: postępujący zanik podstawowych czynności mózgu czy może rozległy paraliż zwojów odpowiadających za rozsądek? Po kilku miesiącach nagle okazało się, że to zwykła biegunka. Odwołano ważne międzynarodowe spotkanie i wytłumaczono bez żenady, że prezydent ma problemy z żołądkiem. Nawet jeśli, pałacowi dyplomaci są od tego, żeby ubrać sraczkę w bardziej dyplomatyczną chorobę.

Ale koniec końców dobrze się stało. Jest wreszcie jasne, że Polska to kraj polityczno-społecznego rozwolnienia. Dzięki żołądkowi prezydenta wiemy, że choć można ocyganić 38 milionów obywateli, to natury nie da się oszukać.


p.s: proszę nie brać ze mnie przykładu i kiedy już wreszcie mają Państwo czas dla siebie lepiej znikać czym prędzej. Nawet nie zerkać na gazety i nie dotykać skali w odbiorniku radiowym. Inaczej kończy się jak powyżej. Do przeczytania w sierpniu
... jak Bóg da.

8 Comments:

Anonymous Anonimowy said...

Panie Jarku,
jeszcze raz zycze udanego wypoczynku.
do kolejnego przeczytania;)

11:02 PM  
Anonymous Anonimowy said...

ale my tu ciagle jestesmy i czekamy. ja czekam

1:12 AM  
Anonymous Anonimowy said...

A mi tak z przyzwyczajenia nasuwa się wątpliwość, że może natury nie, ale nas tak? Czasem zdarza mi się oglądać telewizję i są reklamy środków, które całkiem przeciętnym obywatelom takie dolegliwości usuwają, nie wierze więc, że w przypadku głów państw nie da się zastosować czegoś nawet bardziej skutecznego. Skoro przez 5 godzin głowiono sie nad tym czy i jak nazwać dolegliwość prezydenta to czasu było w bród. Może właśnie przeoczyłam pierwszy przypadek zmian (bezsilności i otwartości) ale przyzwyczajenie do szukania reguł IV RP w całym jest już drugą naturą.
Ale Ty póki możesz to jedź, jak najdalej, z wiarą, że człowieczeństwo niektórym obce nie jest.

9:35 AM  
Anonymous Anonimowy said...

Jarku, gdzie jestes????? skomentuj to co sie dzieje, plis plis plis

5:53 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Panie Jarku, słuchałam Pana w "Wydarzeniach dnia". Cieszę się, że Radio Zet stawia na informacje. Nie wiedziałam, że prowadzi Pan swój blog. Trafiłam tu po raz pierwszy, ale zapewne nie ostatni!
Komenatrz dotyczący choroby prezydenta jest świetny. Cyniczny? Może tak, ale cóż nam pozostało jako broń, jeśli nie ironia i cynizm, by nie zgłupieć w tym chorym kraju? Tu nic nie jest normalne. I nie pisze tego po to, by narzekać. Studiuję politologię i niebawem ją skończę. Uczę się jak powinno funkcjonować zdrowe państwo demokratyczne, uczę się jak jest w innych zachodnich państwach. I dlatego tak starsznie mi szkoda, że Polska marnuje swoją szansę na rozwój. Bracia Kaczyńscy niewątpliwie mają jakąś misję... Tylko dlaczego nie oznacza ona rozwoju Polski, tylko jej regres? Dlaczego nie można tak po prostu zadbać o przyszłość Polaków? Ludzie naprawdę mają mnóstwo problemów. I nie robią na nich wrażenia słowa, że "Polska potrzebuje głębokiej przemiany". Jestem lekko przerażona tym, co się dzieje. Ale mimo wszytsko nie zamierzam wyjeżdżać. Spróbuję tu na miejscu powalczyć o normalność i przyzwoitość, ale nie w rozumieniu polityków, tylko zwykłych ludzi. Gorąco pozdrawiam Panie Jarku i życzę udanego urlopu:) Marylka

10:29 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Zapomniałam napisać, że ma Pan świetny głos:) M.

10:30 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Ja tez tu po raz pierwszy, ale (obiecuje), ze nie ostatni. Jednak ludzie z Zet-ki to cholernie ciekawi goscie ;). Komentarz swietny... i czekam do sierpnia, mam nadzieje, ze Bog da!

8:05 PM  
Blogger Jarosław Kuźniar said...

Pani Marylo... witam "na stronie"! Janusz Glowacki pisze w "z głowy", ze swiat scynicznial i niestety ma racje. Rzeczywistosc nie przepuszczona przez filtr cynizmu jest zafalszowana. Albo inaczej: brak cynizmu powoduje wieksze zakurzenie, a ja juz nie mam nerwow.

p.s: glos wypozyczam od kolegow zawsze przed wejsciem do pracy. klaniam sie

11:23 PM  

Prześlij komentarz

<< Home