27 lutego 2007

Planeta Kaczyński

Kruk, Szczygło, Urbański, Skrzypek, Kaczmarek powinni zmienić nazwiska. Lepiej byłoby gdyby członkowie nowego polskiego klanu nazywali się w sposób jednaki. Żeby nie było wątpliwości skąd przychodzą. Jak w biznesie – Grupa Kaczyński.

Grupa Kaczyński rośnie w oczach. Ktoś, kto raz już klękał przed Głową Rodziny i ucałował pierścień nie zginie. Zaufanie Rodziny gwarantuje etat w przyszłości. Kompetencje są mniej istotne, decyduje oddanie.

Nagle, pod osłoną wieczoru stołek szefa TVP stracił Bronisław Wildstein i do jego gabinetu wprowadzono przyjaciela Rodziny, Andrzeja Urbańskiego. Dlaczego były szef Kanclelari Prezydenta miałby zachwycać bardziej niż znany publicysta? Przyjaciółka Rodziny, szczególnie jednego z Ojców, Jolanta Szczypińska wyjaśnia, że „TVP nie poradziła sobie z raportem o WSI“ (ok. 400 stron). Wniosek ze słów Rzeczniczki Rodziny taki, że Urbański w przeciwieństwie do Wildsteina jest po kursie szybkiego czytania i ma u Kaczyńskich lepszą notę z rozumienia tekstu. Rozumienia myśli Ojców szczególnie.

Włoska „La Stampa“ pisze, że dla Zachodu Polska jest zagadką i cytuje posła Śpiewaka, według którego „bracia Kaczyńscy żyją na innej planecie“. Śpiewak nie należy do Rodziny, nie musi jej wielbić ale okazuje się, że wie, co mówi. OBOP zapytał i ogłosił, że aż 73 procent Polaków źle ocenia rząd, a 63 procent krytykuje pracę prezydenta. Czyli w sumie Rodziny dość ma 136 procent z nas.

Dziś zamiast puenty zagadka: jak nazywa się planeta, na której nas przetrzymują?

14 Comments:

Anonymous Anonimowy said...

Odpowiadam: Chimera.
Czy jest jakaś nagroda za poprawną odpowiedź, czy to dyskusja kreatywna?

"Czego nie ma to nie będzie
Nie ma nigdzie co jest wszędzie
Co upadło to nie leży
Kto ma pewność ten nie wierzy
Ten bezwstydnik kto się wstydzi
Że go oko pańskie widzi"

Cytat z płyty Wojtka Brzezińskiego "Pointy spod płota" - bez znaków przestankowych, ot impresja po przeczytaniu tekstu szanownego Autora.

11:23 PM  
Anonymous Anonimowy said...

"Pointy spod płota" to tytuł utworu...
To pisałam ja - MS ;)

11:26 PM  
Anonymous Anonimowy said...

A może Kamaryla (z hiszp. Camarilla w domyśle: prywatny pokój króla )? ;)

8:23 AM  
Anonymous Anonimowy said...

Proponuję - KWAKPLANETA. Co do nagrody za poprawną odpowiedź jestem za. ;)

1:05 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Urbański jak Urbański - ten przynajmniej zna się na propagandzie. Proszę jednak przyjrzeć się ludziom na nieco mniej eksponowanych stanowiskach. Mnie na przykład tej nocy "oczarowała" pani kierownik Rady Nadzorczej TVP, Janina Goss. Wygląda jak czarownica, zamiast mówić - coś pod nosem przebąkuje, na widok dziennikarzy ucieka i trzaska drzwiami. Pani radca prawna z jakiejś PRLowskiej spółdzielni mieszkaniowej w Łodzi. Ale ma najważniejszą kompetencje - lepiła kiedyś pierogi z Jadwigą Kaczyńską.

2:01 PM  
Anonymous Anonimowy said...

planetus kaczkus ;)

4:11 PM  
Anonymous Anonimowy said...

a moze planeta malp?? zartowalam... ;)

4:18 PM  
Anonymous Anonimowy said...

a tak poza wszystkim tytuł wiele mówi :)

5:18 PM  
Anonymous Anonimowy said...

W tytule zawiera się raczej zachęta do refleksji, inaczaj zagadka byłaby zbyt prosta. To ciekawe, że Autor dał w nim wyraźny upust swojej frustracji, po czym zdecydowł się na eksperymenty na Czytelnikach... ;)

Dla mnie tytuł jest w obecnej sytuacji „jedyny odpowiedni” oczywiście.
MS

5:50 PM  
Anonymous Anonimowy said...

o tytule tez myslalam...

10:03 PM  
Anonymous Anonimowy said...

szukając nazwy stwierdziłam ciekawostkę która mozna dowolnie, krytycznie, interpretować:
kaczka po łacinie (w systematyce biologicznej) to "anas"

więc "anas mają w głebokim poważaniu"

1:04 AM  
Anonymous Anonimowy said...

Spoko Jarosław zgadzam się i popieram! Czy dzisiaj debiutowales w tvn24 jako prezenter wiadomosci? :)

5:54 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Najprościej będzie zadzwonić i zapytać, bo najwyraźniej świetnie się panowie znają.

Nowy dzień, nowe zbrodnie, tragedie i nowe pomysły Giertycha... I tylko ta anemiczna "dyplomatka" jak zwykle tak cudnie milczy.
Drogi Autorze, księżniczka Anna przecież i tak kiedyś spadnie z konia (oby na zawsze porzuciła jeździectwo, proszę się przygotować na traumatyczne rozstanie. Na szczęście tyle tu pięknych Czytelniczek ;)
MS

7:23 PM  
Anonymous Anonimowy said...

tudzież czytelników, a co!?

8:49 AM  

Prześlij komentarz

<< Home