14 sierpnia 2005

Narodziny Nowej Ery

W tym samym wywiadzie Ryszard Kapuściński próbuje też zdjąć z oczu świata terrorystyczne zaślepki.

Pamiętam Iran w czasie rewolucji z 1979 roku. Byłem w domach poległych rewolucjonistów i w siedzibach rewolucyjnych komitetów. Wszędzie wisiały dziesiątki fotografii męczenników, którzy zginęli. Im było więcej fotografii, tym dana partia była silniejsza, tym miała większe znaczenie i szacunek. Licytowano się liczbą męczenników. Byli dowodem przywiązania, oddania i wiary w Sprawę. Terroryści też wierzą, że ginąc, stają się bohaterami, męczennikami, dają przykład innym, którzy powinni pójść w ich ślady.

Co więc przed nami?

Znajdujemy się w okresie ogromnej przemiany. Tak wielkiej, jakiej historia rodzaju ludzkiego nigdy nie znała. Szukając odpowiedzi, nie możemy więc czerpać z doświadczeń, bo niczego podobnego nie doświadczyliśmy. Sami musimy znajdować rozwiązania i wyjścia z sytuacji, a pomocne w tym mogą być jedynie refleksja, rozwaga, umiar i dobra wola.

1 Comments:

Anonymous Anonimowy said...

Najbardziej z tego wywiadu zapamiętałam właśnie to zdanie plus fragment o tym, że brakuje w prasie czy w ogóle w mediach dobrych analiz takich czy innych wydarzeń. Myślę, że te analizy są, ale prezentowane czasem w mało przystępny i klarowny sposób, przynajmniej dla zwyczajnej osoby. Powstają artykuły obszerne, trochę przegadane,bywa, że szykowane dla czytelnika abstrakcyjnego a nie przeciętnego, którego bardziej chce sie pouczać aniżeli uświadamiać, choć ja mam w "Polityce" swojego ulubionego autora.A poza tym trudno znaleźć dziennikarza-wizjonera, który przewidzi to co może wydarzyć się dalej. To taki dar Boży. Przeważają bezpieczne i dość przewidywalne stwierdzenia. Nie wiem czy Ryszard Kapuściński jest wizjonerem, ale jak stwierdził kiedyś Mariusz Szczygieł on myśli globalnie. I to widać w wywiadach.A tej fazy ogromnej przemiany nie czujemy na codzień, bo niby jak? Ale dobrze o niej przeczytać i się zastanowić.

6:47 PM  

Prześlij komentarz

<< Home