Narodowy Komitet Obrony Przed Facetami
Już od wtorku byłem zły na Środę i jej psiapsiółki z NKOPF. Narodowy Komitet Obrony Przed Facetami to efemeryda, która zjawia się kiedy feministkopodobne Polki są pozbawione wszelkiej uwagi. Nie lubię głupiego gadania, tym bardziej kiedy bzdury plecie kobieta filozof. Filozofka, znaczy. Wymagam od takich ludzi co najmniej rozsądku, a tu proszę, czytam w gazecie o parytecie. Panie sobie wymyśliły, z braku plotek pewnie i niziutkiej samooceny, że ich koleżanek w polityce musi być więcej. O ile? - Na dwóch Henryków na listach muszą przypadać dwie Henryki - mówiła niedawno damskiej widowni wicepremier Nowacka. - Parytet to równość! - krzyczała na koniec, a sala szalała: I-z-a, I-z-a, I-z-a!
Wyobrażam sobie (zapewne niesłusznie), że niewiasty spod znaku Nowackiej, Dunin, Środy czy innej Bochniarz myślą tak: po kawusi i fryzjerze wciśniemy się do prezydenta, zjemy obiad w Business Centre Club, na uniwersytecie powtórzymy wykład o parytecie, owiniemy pupy tęczowym pareo i kolorowej prasie opowiemy czego nam brakuje. - Dziewczyny czego nam właściwie potrzeba? Mistrz Stuhr wykrzykiwał lata całe temu o kobiecym sfiksowaniu z powodu braku chłopa, ale czasy się zmieniły, mówią, że można żyć miłością. Także tą nowoczesną, zaproponowaną przez kandydatkę Bochniarz, kiedy to kobieta z serca błogosławi przy urnie jedynie płci pięknej.
Ja może i pokochałbym jakiś parytet (a raczej parytetkę), gdyby tylko sensownie rozciągnąć tę akcję. Niech górnicy głosują wyłącznie na policjantów, homoseksualiści koniecznie zakreślają nazwiska brzmiące wszechpolsko, sprzątaczki muszą popierać bałaganiarzy, kasjerki - producentów kominiarek, kolejarze - kierowców PKS, prezesi spółek - bezrobotnych, operatorzy dźwigów - pilotów samolotów, scenarzyści telenowel - producentów taśmy filmowej, sędziowie piłkarscy - prokuratorów, dziennikarze telewizyjni - dźwiękowców, reporterzy radiowi - operatorów kamer. A kabaret Mumio zanim pójdzie na wybory, powinien mieć obowiązek wywindowania frekwencji czerwoną łapą Heyah.
Marne żarty sobie stroję i nędzny obraz polityczek (same się proszą o "kobiecość" w języku) kreślę, a w duchu przyznaję im rację. Choć wiem, co mnie czeka w domu za poniższe wyznanie, nie mogę dłużej milczeć - poprę córkę Lecha Kaczyńskiego. Młodszym współobywatelom polecam pannę Katarzynę Tusk. Panowie, parytet musi być zachowany!
8 Comments:
to nie marne żarty lecz niestety prawda...
p.s. "Kopernik też była kobietą" - gdzieś na jakiejś stronie www padło takie stwierdzenie...
a, i przypomniało mi się coś.. tylko zupełnie nie na temat i prawdopodobnie nie do tej osoby się zwracam.
zakupiłem ostatnio "..Wielkie Przeboje na Lato 2005".. i jakież było moje zdziwienie gdy po "rzuceniu okiem" na spis utwórów stwierdziłem że 50 lub nawet więcej procent z tychże piosenek nie są grane w ZETce...
nie wiem jaka to strategia promować pod nazwą "Radia Zet" utwóry w tym radiu nie grane?
Witam.Rzeczywiscie w sprawach dotyczacych muzyki w radiu tym czy innym nie powinnien Pan pisac do mnie, bo to nie moja sprawa.Skupiam sie TYLKO na swoich obowiazkach.Co do Koperniczki, to jest fragment dialogu z "Seksmisji", na www ktos jedynie zacytowal.klaniam sie.Autor
no..i wszystko jasne :-)..wiedziałem że z jakiegoś filmu,ale niestety cytaty filmowe to nie moja specjalność...
a co do drugiej sprawy-rozumiem że odpowiednią osobą do udzielania informacji byłby pan Jagielski jak mniemam?
...
"..."
:-)
"..."
;)... i pozdrawiam wszystkich, którzy ten blog czytają, ale się jakoś nie oddzywają. Brakuje Was!
A ja lubię Magdę Środę. To bardzo inteligentna babka. Byłam kiedyś pod wrażeniem wywiadu z nią. I to pod dużym wrażeniem.Jej osoby i myśli. I to wcale nie tych filozoficznych czy "feministycznych", ale takich ludzkich. I ma, może nawet nieuświadomione (ale czy to u niej możliwe!;)poczucie humoru.
Prześlij komentarz
<< Home