04 grudnia 2005


Dla tych, ktorzy wlasnie podladowuja akumulatory....

7 Comments:

Anonymous Anonimowy said...

Echhhhh... pięknie było :-)). A jak leniiiiwie :-))

10:37 PM  
Blogger Jarosław Kuźniar said...

Oj tak. Brawa dla wynalazcy aparatu fotograficznego. Taki blekit w Polsce najwczesniej w maju...

10:51 AM  
Anonymous Anonimowy said...

A ja mam nadzieje, ze i zima bedziemy mieli troche slonecznego, bezchmurnego nieba... Bo w przeciwnym razie na nic sie zda ladowanie akumulatorow...
Pozdrawiam!

8:52 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Zawsze mnie ten program "Warto rozmawiać" wciąga. Tak, Jan Pospieszalski ma swoje poglądy, prezentuje je, nie jest bezstronny, ale przychodzą, na szczęście!, różni goście, z różnymi opiniami i różni dziennikarze. I jest ciekawie. Mam nadzieję, że nie było tam ludzi z radia "Maryja". A póki co MIKOŁAJ!!!

12:04 AM  
Blogger Jarosław Kuźniar said...

Dla mnie, przepraszam Czytelniczke, Jan Pospieszalski jest żywcem zabrany z anteny Radia Maryja. O ile jednak tam mogłby bezkarnie wygłaszac swoje zaściankowe herezje, o tyle w telewizji udającej publiczna powinien mieć zakaz wstępu na wizję. W bufecie niech siedzi ale nie dawajcie mu kamery! Bo jeśli jemu wolno, to każdemu innemu tym bardziej. Klaniam sie. Autor

12:10 AM  
Anonymous Anonimowy said...

Nie śledzę tego programu tak często, by wychwycić bardzo dokładnie skrajność poglądów Pospieszalskiego i zrobić porównanie z radiem "Maryja", które jest dla mnie społeczną i religijną patologią, działająca na zasadzie sekty, wykorzystywaną (miejmy chociaż cyniczną nadzieję, że to politycy wykorzystują radio, a nie radio polityków)w politycznej grze. Wczorajsza dyskusja o prezydencie Kwaśniewskim wciągnęła mnie, choć dołączyłam dopiero w połowie. Byli i obrońcy i przeciwnicy. I to nawet już nie po tej wybrzmiałej linii postkomuna-solidarność.Mniejsza o oceny, bo one są każdemu znane typu" postać bardzo medialna, której wybacza się ludzkie błędy, odważny gest w Jedwabnem, sukces na Ukrainie itp. , ale też zbyt familijne powiązania z biznesem, zwłaszcza z tym podejrzanym lub brak politycznego wizjonerstwa, o co w sumie trudno jak kraj jest na dorobku lub też wpisanie się w takie a nie inne oczekiwania polaków. Ciekawa była dyskusja o roli mediów, ich krytycznemu podejściu do konkretnego polityka lub braku tego podejścia. I tu też pojawiały się znane argumenty: hegemonia jednego medium, selekcja informacji, czy solidaryzowanie się dziennikarzy w sprawie...Była nawet interesująca wymiana zdań między Mikołajem Lizutem a Jackiem Łęskim w sprawie tego solidaryzowania (chodziło o sprawę Kwaśniewski-Ałganow).Jacek Łęski chciał solidaryzowania, Mikołaj Lizut twierdził, że dziennikarze nie są od tego, no i to tu wtrącił się Pospieszalski, że kiedyś przed sejmem dziennikarze zamykali się klatce w geście solidarności z jakimś lokalnym dziennikarzem i wymiana zdań iskrzyła. A co do podziału na Polskę liberalną i socjalną to to była taka pr-owska sztuczka, w którą PO dała się wciągnąć i nie miała przygotowanej równie nośnej riposty,choćby na poziomie hasła, a może przede wszystkim na poziomie hasła. I poległa w spauperyzowanym społeczeństwie. Zresztą PiS zagrał nieczysto, a w polityce nie ma przyjaźni i należy być przygotowanym na każde zagranie. Przegranej Donalda Tuska najbardziej mi było żal jak widziałam program Wojewódzkiego( bambi:)). Był już wyluzowany (dobrze Kasia Kolenda-Zaleska twierdziła, że jeśli nabrałby dystansu do siebie to miałby szansę na bycie prezydentem w pełni nowoczesnym)i tam w swobodnej wymianie zdań padła opinia,że prezydentura Kaczyńskiego to zagrożenie i Donald szybko zaprzeczył i jakoś tak zobaczyłam w nim dojrzałego polityka. Nie dlatego, żebym braci Kaczyńskich lubiła i nie obwiała się ich(bo boję się ich polityki, ale jestem dość spokojna np. o politykę zagr. po ostatnim wywiadzie ze Stefanem Mellerem, bo ma dośwaidczenie i wiedzę), ale że nie uległ takiemu "podlizywaniu" się prowadzacego, choć wywiad był "ok" i na dużym przymrużeniu oka, ale Donald nie dał się "zacukrować". I pomyślałam sobie, że PO powinna się otrząsnąć, zabrać do pracy, Donald dojrzeć jak wino i spróbować za 5 lat, co też potwierdził.Pozdrawiam.

8:15 AM  
Anonymous Anonimowy said...

Dziś Mikołaj a ja napisałam taką tyradę. Mhm. Boże, nie wiedziałam, że to tyle miejsca zajęło. Dobrego wieczoru z prezentami:).

6:50 PM  

Prześlij komentarz

<< Home