16 stycznia 2007

Polska 2040

Wstydzę się za siebie. Nie pierwszy raz w ostatnich dniach, ale pierwszy raz tak mocno odczuwam pomyłkę. Przyznaję, że do niedzieli nie doceniałem polskiego premiera. Wydawało mi się, że wszystko można o nim powiedzieć ale nie to, że jest dowcipny. Zaskoczył mnie Jarosław Kaczyński w wielkim stylu.

Nie ma lepszego przyrządu do rzeźbienia mięśni brzucha niż ostatni numer „Wprost“. Szef rządu zwierza się tam, że chciałby rządzić Polską (chyba tylko Polską?!) do roku 2040. Rok 2050 z racji okrągłości wydaje mi się bardziej symboliczny ale nie można wymagać od Jarosława Kaczyńskiego (nawet od niego), żeby sobie wreszcie nie odpoczął.

Studiując wywiad z premierem (zwykłe czytanie mogłoby być
lekceważące) próbowałem sobie wyobrazić Polskę w roku 2040.
Przede wszystkim – pozbawiona gór i morza, żeby nikt się już nie wywyższał i nie mówił władzy: spływaj. Nizinny, jednolity i dość monotonny charakter krajobrazu wpływał na język i sposób myślenia obywateli. Z polszczyzny zniknęły słowa: opozycja, sprzeciw, niesubordynacja, zdrowy rozsądek i dystans do siebie. Mieszkańcy stracili umiejętność kręcenia głową w prawo i lewo, doskonale za to radzili sobie z kiwaniem nią w pionie.

Zresztą kraj nie był zbyt ludny. Hermetyczne otoczenie możnowładców stanowiły dzieci i wnuki obecnych członków klubu parlamentarnego PiS, Kancelarii Prezydenta oraz pracowników NIK z ostatnich lat XX wieku i warszawskiego ratusza sprzed epoki HGW. Śmieszne? Straszne!

Całe szczęście to tylko marzenie Jarosława Kaczyńskiego, a nie dekret. Inaczej, obawiam się, rok 2040 byłby nie tylko datą końca dyktatury braci, ale przede wszystkim 33. rocznicą Wielkiej Emigracji.

7 Comments:

Anonymous Anonimowy said...

Czytalam "Dlaczego"...Ciekawy artykul:)

A tekst w zapiskach pobudzil moja wyobraznie,stworzylam sobie kilka wersji Polski 2040;)
Ja bede miala-jak dozyje...56lat :/ a Polska...mam nadzieje, ze bedzie to panstwo spokojne, nie zamieszane w konflikty,ze ludzie beda szczesliwi,ze nie beda wyjezdzac zeby zarobic na zycie...

Ciekawe jak bedzie wygladala Polska w 2040 roku...

pozdrawiam serdecznie:))
Marzena

P.S.
Jak w nowej pracy Panie Jarku?

6:13 PM  
Blogger Jarosław Kuźniar said...

Dziekuje Pani Marzeno. Najkrocej mowiac w pracy znacznie ciekawiej niz w polityce Anno Domoni 2007. I niech juz tak zostanie...pozdrawiam.Autor

7:37 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Niezłe, Panie Jarku, naprawdę niezłe, no i przy okazji trochę straszne, niestety.

Taki 1984 ...

Annonymus z lat w I LO :)

9:30 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Witam,
tekst naprawdę dobry choć prognoza straszna. Na szczęście, nie żyjemy na Kubie gdzie Castro panuje ponad 30 lat. Mam nadzieję, że Kaczyńscy znikną ze sceny politycznej za rok czy dwa. Niestety to co zepsują będzie wymagało paru lat naprawy.
Teraz się uwsteczniamy zamiast iść naprzód.

10:16 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Witam. Fajne artykuly odrazu widac za jaka opcja polityczną pan stoi :)
Czy jest pan z Bielawy?? Tak jak ja ;]

10:11 AM  
Blogger Jarosław Kuźniar said...

Witam, dziekuje. Stoje za zdrowym rozsadkiem. Zabralem go, istotnie, z Bielawy. Pozdrawiam. Autor

11:34 AM  
Anonymous Anonimowy said...

Marzenia... Te duże i te maleńkie... Każdy ma marzenia, więc i premier też je posiada. Kwestia tylko czy społeczeństwo pomoże Kaczyńskiemu w ich realizacji, czy też pozbawi go wszytskich złudzeń w kolejnych wyborach... A Wprost jest obrzydliwie pro PiS-owskie. Nawet nie starają się zachowac minimum obiektywizmu i rzetelności dziennikarskiej.
Pozdrawiam,
Maria:)
P.S. Pani Marzeno... W zasadzie to możemy przejśc na "Ty", bo w 2040 roku ja też będę miała 56 lat;)

4:17 PM  

Prześlij komentarz

<< Home