21 listopada 2006

Tak na zdrowy rozsądek

Lech W. przed sąd!? Zastanawiam się, czy niedzielna wypowiedź byłego prezydenta bardzo czy tylko trochę ustępuje w treści i intencjach pamiętnym słowom Huberta H. Obietnica, zapowiedź, groźba, autoreklama bezdomnego (nie umiem znaleźć dobrego słowa), że „chu… w dupę włoży i wyru… Kaczki“ okazała się dla prokuratury nie do przełknięcia. Tylko czekać jak Lech W. podzieli los bezdomnego alkoholika.

Tylko patrzeć jak bladym świtem były prezydent wyruszy z Trójmiasta, w suce na przesłuchanie do Warszawy. Kiedy wyciekło, że Jarosław Kaczyński zarzucił w sądzie Lechowi W. inwigilowanie prawicy, ten odwinął się tymi słowy: "Kaczyńscy byli tak malutcy, że w ogóle mnie to nie interesowało. Zorientowałem się, że mają manię prześladowczą. Dlatego rozprawiłem się z nimi wyrzucając na pysk".

Pół biedy, kiedy za lekturę tego cytatu weźmie się laik. Wzruszy ramionami, uzna, że W. taki już jest i trzeba się przyzwyczaić. Ale prokuratorzy pokazali, że w nowych czasach widzą i słyszą więcej. Co będzie jak w wypowiedzi byłego prezydenta doszukają się pejoratywnych określeń najważniejszych osób w państwie i jednej z ważnych części ich ciała? „Pysk” wprawdzie występuje w liczbie pojedynczej ale przecież w odniesieniu do bliźniaków taka oszczędność w słowach jest zrozumiała. Interpretację „małości” bohaterów pozostawiam bez komentarza. Podwładni Ziobro już pewnie mierzą co autor miał na myśli.

Czy są jakieś okoliczności łagodzące w sytuacji Lecha W.? Czy weteran politycznego współżycia z braćmi mógłby liczyć chociażby na wyrok w zawiasach? Umorzenie sprawy? Ułaskawienie(!?). Czy na korzyść byłego prezydenta może przemawiać to, że mówił jako rzecznik większości?

W sytuacji kiedy dotychczasowi oponenci braci dostają rozdwojenia jaźni, kiedy Jan Rokita, nie starłszy jeszcze plwocin Jarosława Kaczyńskiego ze swojego garnituru, głosuje w Krakowie na kandydata pisu, Lech Wałęsa powinien być wolny za zdrowy rozsądek. Po prostu.

2 Comments:

Anonymous Anonimowy said...

Panie Jarku, uczono mnie w szkole, że poprawną formą zapisu daty jest np. 21 (dzień) Listopada. Nie: 21 Listopad. Ale mogę się mylić. To tyle w kwestii komentarza rzeczywistości.
Pomyślności.

1:13 AM  
Blogger Jarosław Kuźniar said...

Oczywiscie ma Pan/Pani racje ale date na stronie ustala amerykanski automat... niestety. klaniam sie.Autor

12:50 PM  

Prześlij komentarz

<< Home