IV wymiar moralności
Felietoniści powinni płacić szefom IV RP. Grube pieniądze - zarówno ci prawdziwi, jak i ci prawie jak… jak ja. Powinniśmy nosić na rękach współczesnych wolnomyślicieli. Ich nieobecność równa się bowiem nasza bieda.
Nie pamiętam tak ciekawych i tak smutnych czasów jednocześnie. Nie pamiętam tylu bohaterów wywołujących tak skrajne emocje. Nie pamiętam tylu wpadek, błędów i zażenowań, których sprawcą byłaby najszerzej pojęta władza. Nie wiem czy kiedykolwiek w kraju było tak wesoło i tak płaczliwie zarazem.
Problem polega na tym, że bracia Kaczyńscy, a co za tym idzie rzesza ich wyznawców, są jak mocno nadmuchany balonik. Od roku mają wrażenie (bardzo słuszne), że krążą nad aleją pełną róż. Co chwilę (na własną prośbę) są spychani w kierunku groźnych dla nich łodyg. Kiedy dochodzi do pęknięcia (przegięcia?) wbrew naturze dopompowują się, zamiast poddać się upływowi powietrza.
Żeby nie szukać daleko – wystarczy wspomnieć co mówił prezydent i jego miłośnicy po ewidentnej, pożałowania godnej wpadce w Brukseli. Lech Kaczyński w sposób przedszkolny i niezaprzeczalny obraził tam kobietę. Jego ludzie zapierali się, że prezydent „jest wyjątkowo szarmancki wobec pań“. To tak, jakby na stypie ogłaszać narodziny nieboszczyka. Przeczenie zdrowemu rozsądkowi – oto złota zasada piaru IV RP.
Kopiowana zresztą na prawo i lewo. Brylują w tym zastępcy premiera. Andrzej Lepper, który w seksaferze nie widzi swojej winy ale zamach stanu, żąda zaostrzenia kar za molestowanie seksualne. Bezczelny, pomyślałem, ale to była tylko rozgrzewka. W niedzielę Lepper zajechał na Jasną Górę, żeby przyrzec w Kaplicy Cudownego Obrazu odnowę moralną. Klęczał i mówił: „- Przybywamy w momencie wyjątkowo trudnym dla naszego ruchu, gdyż znaleźliśmy się w poważnym niebezpieczeństwie, którego źródeł nawet nie znamy. Być może to my sami w jakiejś mierze je powodujemy.” Być może bym się wzruszył, gdyby nie ciąg dalszy wyznania: „- Przyrzekamy wypowiedzieć walkę lenistwu i lekkomyślności, marnotrawstwu, pijaństwu i rozwiązłości”. Szlag mnie trafił, tyle obłudy.
W tym samym studiu TVN, w którym poseł Maksymiuk reklamował Apel Jasnogórski Leppera, Leszek Miller mówił, że seksafera to nie jest problem pana Boga, bo On ma „bardziej strategiczne plany“. Likwidację polityki?
5 Comments:
szefowie IV RP...A moi znajomi przykleili sobie kartkę na drzwiach wejściowych z napisem:"tutaj nadal jest III RP" ;o)
Na poczynania niektórych polityków chciałoby się odpowiedzieć słowami "Boże widzisz i nie grzmisz".
Tyle obłudy, cwaniactwa, braku poczucia taktu ,w jednym wydaniu to troche za dużo jak dla zwykłego obywatela.ciekawe co jeszcze się wydarzy...Aż strach pomysleć...
Cześć! Bóg nie grzmi, nie używa różnej głośności, nie wyskakuje groźbą lub z inną naganą. Znakomicie jedynie słucha, ba! Waży! Doskonale znając wnętrze ów słynącego > z prawych li tylko cech. To budujące. Wesołych > zewsząd > Świąt :)))
Panie Jarku, gratuluje talentu dziennikarskiego. Kazdego dnia jestem pod wrazeniem, bo Pan ,,mowi" do sluchacza, a nie czyta. Piekie! Wesolych Swiat, powodzenia w TVN24! (Oj, Wydarzenia Dnia bez Pana zbledna...)
Pani Inko droga, Pani mnie z kims milo myli. Klaniam sie, cudnych Swiat...Autor
trzeba sprawdzic:)
Prześlij komentarz
<< Home