23 stycznia 2007

Wirus zdrowia społecznego

Czas na PPZR! To może być przełom w polskiej polityce. To może być skuteczniejsze niż jutrzenka nadziei, światełko w tunelu oraz zaciskanie kciuków w jednym. To może być niezły „prze“ (żeby nie powiedzieć przełom). Polska Partia Zdrowego Rozsądku jest nam potrzebna jak nigdy dotąd.

Śmieje się prasa, że pod oknami braci (Braci?) stoją kolejki ich znajomych sprzed lat. A to murarz chce być ministrem budownictwa, a to pijaczyna, który tankuje dzień w dzień chce do ORLENU, a to znowu była wuefistka Kaczyńskich marzy o fotelu w PZPN. Żadna z tych osób nie jest bez szans, wręcz przeciwnie – jeżeli kiedykolwiek mignęła im (Im?) przed oczami, automatycznie należy do elitarnej grupy potencjalnych kandydatów.

Ktoś napisał niedawno – celny komentarz, od razu wiadomo jakiej opcji kibicujesz. Rzeczywiście, jestem za PPZR. Jako przeciwnik durnoty cenię sobie przede wszystkim zdrowy rozsądek, stąd marzenie o Polskiej Partii Zdrowego Rozsądku. Takiej, która będzie przekładała język władzy na polski. Która powie: podmiana eksperta od paliw na kolegę prezydenta nie wynika ze strachu o bezpieczeństwo kraju, ale z poczucia wyższości. Zwyczajnie – lepsi od nas (naszych) znikają, taka jest idea Kaczyńskich.

Ciekawie o braku tolerancji we współczesnej Polsce mówiła niedawno Agnieszka Holland w „Wysokich obcasach“. „Premier nie kontroluje swojego języka, używa obelg. (…) Wydaje się, że jest mu to niezbędne, że to go napędza. Ale jest to zabójcze dla zdrowia społecznego“.

I psychicznego obywateli, obawiam się. Dlatego czekam na wezwanie lekarzy: Polacy, dla własnego dobra, trzymajcie się z dala od władzy!

1 Comments:

Anonymous Anonimowy said...

Ja, w ramach bycia na czasie (i z dala od władzy jednocześnie), zamierzam wpiąć sobie opornik w sweter. Tylko muszę najpierw ten sweter jakoś odrestaurować, bo mi się od lat osiemdziesiątych troszkę zestarzał ;-)).

10:50 AM  

Prześlij komentarz

<< Home