Rechot historii
Coraz lepiej, prawda? Kto myślał, że z wydarzeniami w Polsce może być już tylko lepiej, ma kaca. Mnie łeb pęka z każdym tygodniem coraz mocniej. Torsje powstrzymuję cudem. Sytuacja tak się gmatwa, że nawet Majewski z Wojewódzkim, wsparci przez Stuhra jr. i Bałtroczyka, doprawieni Kryszakiem oraz drużyną Mumio nie są w stanie rozśmieszyć narodu. Napisałem rozśmieszyć? Źle! Nawet lekkie podniesienie na duchu mistrzom kabaretu nie wychodzi. W modzie jest dramat, ze wskazaniem na tragedię.
Zacząłem się przygotowywać na coraz bliższy koniec świata. Państwu też polecam, żeby nie być potem zaskoczonym. Punktem wyjścia niech będzie nowa polska zasada, że prostak może zgodnie z prawem łajać inteligenta. Kiedy już potrafimy sobie to bez trudu wyobrazić, zaczynamy wariować na ten temat (to znaczy dokonujemy wariacji opierając się na tym przykładzie). Widzimy więc Jacka Kurskiego jak uczy Ryszarda Kapuścińskiego pisać reportaż. Tadeusz Cymański w dwutygodniku "Brawo Girl" doradza jak robić to tak, żeby sobie kłopotów nie narobić. Przemysław Gosiewski łączy telefony widzów w programie "Szkło kontaktowe" w TVN24. Lech Kaczyński wykłada savoir-vivre w London School of Economics. Małżonka prezydenta poprawia Nicole Kidman na planie reklamy Chanel 5. Kazimierz Marcinkiewicz rozdaje certyfikaty z angielskiego w British Council. Bielan z Kamińskim są szefami kampanii prezydenckiej Olejniczaka. Tadeusz Rydzyk zostaje szefem KRRiTV i rozpisuje nowe procesy koncesyjne. Wreszcie widzimy Jarosława Kaczyńskiego tuż po wykładzie z emisji głosu w Łódzkiej Szkole Filmowej. Po dobrze (jak zawsze!) wykonanej pracy, prezes zachodzi na Piotrkowską, siada na ławeczce, rozkłada na kolankach laptopika i odpowiada z półobrotu każdemu, kto śmie naśmiewać się w sieci z Chucka Norrisa.
Nie przejmujmy się jednak zbytnio. Kiedy już pouciekają od nas wszyscy inwestorzy a każda fabryczka i agencja bankowa przejdą w ręce jedynych słusznych obrońców polskości, zostanie nam coś niepowtarzalnego - rechot historii.
6 Comments:
Jak to ładnie napisał Boy-Żeleński:
"Dopóki w Polsce będzie można wykrzykiwać wzniośle; Bóg i religia tam, gdzie w gruncie rzeczy chodzi o władzę i o pieniądze, dopóty kasta wyodrębnionych z życia dzikusów będzie regulatorem najdonioślejszych spraw społeczeństwa, z jego największą szkodą..."
Ja juz kompletnie nic nie rozumiem... Mam 20 lat, prowadze wlasna firme... Zatrudniam kilka osob, pracuje po kilkanascie godzin na dobe. Staram sie zrobic wszystko, aby zylo mi sie dobrze i zebym mogl sie czuc spelnionym.
Chcialbym, aby rzad pracowal nad tym jak ulatwic zycie pracownikom i pracodawcom. Jak spowodowac zwiekszenie zatrudnienia. Chcialbym, aby poslowie w komisjach uwijali sie w szybkim tempie, by przygotowywac kolejne ustawy zblizajace nas do Europy. Chcialbym aby podatki byly choc troche nizsze, a przepisy jasniejsze i jednoznaczne. Chcialbym...
A co mamy?
Przepychanki, konflikty i wieczne połajanki. Ogladalem jak w Sejmie Leszek Balcerowicz stoi (majac nad glowa Leppera) i tlumaczy sie przed pokrzykujacymi cos prostakami, ktorzy mienia sie wybrancami narodu (oczywiscie nie mowie o wszystkich poslach, bo sa tacy, ktorych cenie i szanuje).
Nie moge zrozumiec tego, ze Balcerowicz jest w Polsce po prosutu zaszczuty. Nie rozumiem dlaczego osoba, ktora byla wymieniana jako potencjalny kandydat do nagrody Nobla, osoba ktora przeprowadzila nas od gospodarki centralnie sterowanej do wolnorynkowej jest ponizany przez osoby pokroju Andrzeja Leppera. Czlowieka, ktory jedyne co umie zrobic to chyba zablokowac droge...
Nie rozumiem wreszcie dlaczego 16 lat po wydarzeniach roku 1989 ciagle plywamy w teczkach i innych oparach przeszlosci. Dlaczego do cholery jasnej zajmujemy sie przeszloscia a nie przyszloscia?! Tylko dlatego ze Pan destruktor Kaczynski potrafi wylacznie niszczyc? Ja chce zeby wreszcie cos zostalo na trwale ZBUDOWANE.
Konczac swoj manifest zlosci, ktory musialem gdzies wykrzyczec, zaznaczam ze mam nadzieje na jakas (chociaz drobna) poprawe... Licze, ze bedzie dobrze.
Chcialbym, a nie rozumiem...
Dołączam się do Twojego manifestu złości.Ja studiuję prawo i jak tak patrzę na ten nasz rząd to myślę sobie, że prawo i sprawiedliwość to są ale... tylko w kodeksach.Tam tak pięknie wszystko jest poukładane i ogólnie cacy;) A Panowie Prawnicy co niektórzy to chyba wagarowali troszke na studiach...;)Mam nadzieję,że będzie coraz lepiej a nie coraz gorzej...
pozdrawiam
Adrianie,
Każdy by chciał, żeby rząd dbał o interesy obywateli. Ale to byłoby zbyt naiwne. Panowie u władzy mierzą innych własną miarą. I może właśnie dlatego tak gorliwie szukają afer i układów zamiast zająć się państwem i dobrobytem jego obywateli.
Swoją drogą, PiS zachowuje się, jak szczeniak próbujący ile mu wolno. Raz skubnie media - okazuje się, że źle, bo mediom w Polsce się raczej ufa; raz skubnie banki - też źle, bo się okazuje, że jak się za mocno ruszy, to giełga poleci na łeb, na szyję i ze wzrostu gospodarczego zostanie tylko odgłos gwałtownie spuszczanego powietrza.
Jedyne, co się udało wygrać to dostęp do zawodów prawniczych. Tylko nie wiem, czy następuje jakaś obniżka cen, bo nie korzystam.
A Państwo znowu o polityce. Chyba "przeprofilujemy" ten "blog" na bardziej życiowy. Wiosny w sercach życze. Autor
Ulatwienie dostepu do aplikacji rzeczywiscie im sie udalo, z czego-jako studentka prawa- bardzo sie ciesze :) My o polityce??I kto to mowi, Panie Jarku... ;) Forma Pana zapiskow jest jak najbardziej w porzadku i jestem przeciwna zmianom!Mnie sie podoba tak jak jest:) .
Rowniez zycze wszystkim wiosny w sercach, ale tez i za oknami.pozdrawiam:)
Prześlij komentarz
<< Home