14 lutego 2006

Rżnięcie głupa

Koniec z dowcipami o Chucku Norrisie. Facet, który jako jedyny potrafi powiedzieć drzwi w liczbie pojedynczej wyjeżdża z Polski. To znaczy Polska opuszcza Chucka Norrisa. Kowboj, który sika Johnnym Walkerem przestraszył się konkurencji, a przecież to konkurencja zawsze bała się Chucka Norrisa. Moim zdaniem ma rację; Polska od poniedziałku to już nie jest kraj, to pierwsze na świecie gospodarstwo agroturystyczne w centrum wielkiego miasta.

Chuck Norris ponoć widział jądro ziemi. Jądro ziemi to nic w porównaniu z jądrem Chucka ale takich jaj, jakie widzieli Polacy w poniedziałek, nawet Chuck Norris nie mógłby dojrzeć. Bez obaw, nie będę mnożył tu skandalicznych depesz, politycznych spotkań i konferencji, bo musiałbym użyć kilku nazwisk. A nie wolno przeklinać publicznie. Jednak, do cholery, kto ich tu wpuścił? Wiem o co najmniej trzech osobach w mojej rodzinie ale takich wariatów było przecież więcej! Mam nadzieję, że każdy z nich zna historię jak to kiedyś Chuck Norris tak się zdenerwował, że aż wyszedł z siebie i stanął obok. Stąd wzięło się przysłowie - nieszczęścia chodzą parami.

Po tym nieokreślonym czymś w poniedziałek niektórzy mówili: ale poker! Nie wiem, żałuję, nigdy nie grałem. Wydaje mi się jednak, że tylko skrajny głupiec, a nie wytrawny gracz, jest w stanie zorganizować pokera na skalę kraju. Jeżeli wam się panowie tak pali do hazardu, zaproście do stolika mamę i małżonkę (podobno w pokerze najczęściej jest czworo graczy), zdejmijcie marynareczki, zapalcie po papierosiku, nalejcie sobie whisky'aczka i bawcie się w domku. Będzie znacznie bezpieczniej dla wszystkich.

Jednym słowem, panowie, nie rżnijcie głupa, bo już zwyczajnie boli mnie dupa.


p.s: Chuck Norris nie jest boski - to Bóg jest norrisowy.

8 Comments:

Anonymous Anonimowy said...

Ja Pana podziwiam Panie Jarku, że Pan ma ochotę komentować to co dzieje sie na naszej scenie politycznej. Szkoda czasu i nerwów...

9:05 AM  
Anonymous Anonimowy said...

Panie Jarku, ja Pana też podziwiam. Ale jednym mnie Pan zaskoczył: nic nie było o premierowych cieniasach. Jak to - ja się pytam - to tak sobie ot, można pomijać co się chce i przytaczać co się chce? Toż to historii wypaczanie! Nie powiem "a fe!", bo z Pana już duży chłopiec, ale bardzo proszę starać się bardziej.
jaja-koczy-telnik

9:24 PM  
Blogger Jarosław Kuźniar said...

Cieniasy? Zdaje się, że autor tego marnego żarciku wykonał go już po napisaniu przeze mnie tego tekstu. Sam jest cieniasem. Nie chce mi się o nim gadać...nie wypaczam, pomijam, ale też wybaczam...

11:06 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Nie dziwię się, że o cieniasach tu nic nie ma, bo są rzeczy które nie nie potrzebują komentarza. Same w sobie są puentą kiepskiego żartu. Było już o tym że się fizyk napięć nie boi, yes-owanie, że jak gazety piszą to "świstak siedzi i zawija", po "cieniasach" już bez wątpienia widać jak niskich lotów jet dowcip pana M.

1:52 AM  
Anonymous Anonimowy said...

Panie Jarku, jest Pan genialny!

Znam kilka osób, które w ostatnich wyborach głosowały na partię braci. Mimo kilku prób nie dało się ich przekonać do zmiany stanowiska.

A co do tego, co dzieje się w polityce. Jak donoszą Internauci - tylko Chuck Norris mógłby stworzyć koalicję z PiS...

9:43 AM  
Anonymous Anonimowy said...

Dziękuję panu za głos rozsadku w tej całej chore sytuacji. Moze nie koniecznie w tym poście ;), ale o ogolny wydźwięku ostatnich notek. Bardzxo tego rozsadku potrzebuję, bo irracjonalizm poczynan PISu, LPRu i SO doprowadza mnie na skraj załamania nerwowego.

1:14 AM  
Anonymous Anonimowy said...

"Doświadczenie naszych czasów uczy, że tacy książęta dokonali wielkich rzeczy, którzy mało przywiązywali wagi do dotrzymywania wiary, i którzy chytrze potrafili usidlać mózgi ludzkie, a w końcu wzięli przewagę nad tymi, którzy zaufali ich lojalności. (...) Otóż mądry pan nie może ani powinien dotrzymywać wiary, jeżeli takie dotrzymywanie przynosi mu szkodę i gdy zniknęły przyczyny, które spowodowały jego przyrzeczenie. Niech przeto książę oblicza się tak, aby zwyciężać i utrzymać państwo, wtedy środki będą zawsze uważane za godziwe i przez każdego chwalone, gdyż tłum pójdzie zawsze za pozorami i sądzi według wyniku, a na świecie nie ma jak tylko tłum, mniejszość bowiem nie liczy się, kiedy opinia większości wspiera się na autorytecie państwa."
(N.Machiavelli "Książę" 1513)

Nie oni pierwsi, ani nie ostatni, Panie Jarku ;-)

10:10 PM  
Blogger Jarosław Kuźniar said...

Kilka dni mnie nie było i oto proszę: bardzo mądrze państwo piszą, za co serdecznie dziękuję, po drugie słyszę, że "pan prezes ma konflikt z Chuckiem Norrisem". Chuck, w tobie nadzieja. Autor

12:29 AM  

Prześlij komentarz

<< Home