"Rzeczpospolita" zrobiła słusznie
Premier kraju, w którym przyszło mi mieszkać kolejny raz pokazał, że jemu i jego zaściankowej formacji obce są zasady wolności. Wolności człowieka i swobody mediów.
Po opublikowaniu w "Rzeczpospolitej" karykatur Mahometa uznał, że "wykroczono poza granice dobrze rozumianej swobody wyrażania poglądów". Twierdzi on, że "rolą mediów nie może być prowokowanie nienawiści i propagowanie wrogości." Marcinkiewicz "podziela uczucia tych, którzy czują się obrażeni publikacjami polskiego dziennika". Wynika z tego, że tak zachwalane przez współczesny reżim służby prasowe premiera, nie wycięły mu komentarza redaktora naczelnego "Rzeczpospolitej".
Warto przeczytać uzasadnienie Grzegorza Gaudena: "Doszło do najpoważniejszego w ostatnim czasie zderzenia między dwiema wielkimi kulturami. Spór dotyczy fundamentalnych dla nas wartości. Prawa do wolności, w tym swobody wypowiedzi. Zdecydowaliśmy się przedrukować te karykatury, bo całkowicie odrzucamy metody, do których odwołali się islamscy przeciwnicy publikacji. Wolności wypowiedzi trzeba bronić. Także wtedy, kiedy nie zgadzamy się z ich treścią".
Czy gdyby w mediach arabskich pojawiła się karykatura Boga, chrześcijanie wylegliby na ulice żeby wyć z nienawiści do muzułmanów, paliliby flagi Pakistanu, Iranu, Afganistanu? Czy odwoływaliby ambasadrów, rzucali jajkami w przedstawicielstwa dyplomatyczne krajów islamskich w Europie? Nie, bo cywilizacja zna inne - "cywilizowane" - środki wyrazu.
Dlaczego mamy robić krok wstecz przed gniewem muzułmanów, zamiast pokazać im, że - inaczej niż w ich systemach politycznych - my mamy prawo do swobody wypowiedzi. Także poprzez karykaturę.
Po niedawnym przedstawieniu w Sejmie, kiedy obrażono bardziej świadomych wyborców i media pokazały władzy wała, premierowi Marcinkiewiczowi publikacja w "Rzeczpospolitej" jest na rękę. Może pokazać, że "nie jego media" podjudzają do walki z islamem. W rzeczywistości, panie premierze, pokazują zagrożenie płynące także z państwa rządów.
6 Comments:
Pomijając kwestię Jaśnie Panującego Nam Premiera, nie zgadzam się z Toba i z "RZ" - karykatura Boga (nie chodziło o naśmiewanie się, tylko o dowolny wizerunek) nie jest w religii katolickiej świętokradztwem. W islamie to złamanie tabu. Co by się działo gdyby na pierwszej stronie arabskiej gazety znalazła się dziecięca pornografia, albo JPII w dwuznaczej sytuacji? Pamietasz skandujące grupki słuchaczek Ojca Dyrektora pikietujące przed kinami, w których wyświetlano "Księdza". A "Pasja" Nieznalskiej? Jakie byłyby bardziej cywilizowane środki protestu przeciwko arabom - przemianowanie gumy arabskiej na gume wolności słowa jak to było z Freedom Fries?
Nasza kultura ma inne reguły, nie znaczy to jednak wbrew pozorom, że jest lepsza. Ucywilzowanie dialogu między kulturami to szacunek dla innych przekonań. Przedruk rysunków na złość arabom nie był wyrazem przestrzegania takich reguł. Cywilizowanym byłby artykuł krytykujący przesadną reakcję świata muzułmańskiego. Wysłanie listu z poparciem dla gazety, która złamała tabu nieświadomie, a robiąc to doskonale zilustrowała własny artykuł o tym że europejczycy nie znają reguł islamu (artykuł o tym, że nawet książka dla dzieci o Mahomecie nie może być zgodnie z prawem religijnym ilustrowana).
To tyle. A Premiera pozostawiam dziś w spokoju.
..."na złość Arabom"? Raczej "na chwałę" wolności słowa, nieskrępowania w głoszeniu przekonań czy gwarancji swobód obywatelskich. Abstrahując od "Rzeczpospolitej", czy należy napiętnować TVN 24, która mówiąc o sprawie pokazywała te same karykatury bez zamazywania twarzy Mahometa?
Nie oglądałam tego w TVN, ale jeżeli celowo pokazała karykatury, żeby udowodnić że może to zrobić, a nie gazety, o których był materiał - uważam, że to niepotrzebne. Wiesz, że wszystko zależy od kontekstu materiału, a nie od zdjęć. Poza tym nie mówię o napiętnowaniu. Mówię o zdawaniu sobie sprawy z niestosowności takiego zachowania. Niestosowności nie dlatego, że grozi to zamachami na Polskę (wielce wątpliwymi) ale dlatego, że szanuje czyjeś przekonania tak samo jak swoje prawa konstytucyjne.
I owszem, "na złość Arabom", bo jaka to wolność słowa? Wolność mieszania z błotem czyichś najwyższych wartości?
Pomyśl o czyms co cenisz i szanujesz najbardziej, i o sytuacji, która by to poniżała. Czy nie protestowałbys gdyby ktoś celowo wykorzystywał to, własnie w imię wolności swoich przekonań? Tylko dlatego, że może? Pytanie brzmi - czy powinien.
Oby mnie to nigdy nie spotkało, czego i Tobie życzę.
Pozdrawiam.
Nie mam nic przeciwko Arabom, Zydom czy komukolwiek innemu... Nie rozumiem jednak dlaczego grupa eksremistow (podjudzajaca pozniej tysiace, a nawet miliony osob) ma okreslac o czym sie w prasie pisze, a o czym nie.
Rozumiem, ze Islam zakazuje przedstawiania wizerunku Mahometa i dlatego nie oczekuje, ze wizerunek muzulmanskiego Proroka ukaze sie na pierwszej stronie "Saudi Post" czy np. مكة المكرمة ;)
I jeszcze jedno: Hamas w Palestynie protestuje m.in. przeciw ukazywaniu Mahometa jako terrorysty. W przypadku ukazywania go w ten sposob grozi... zamachami terrorystycznymi!
Nie chce generalizowac, ze Arab=terrorysta. Ale nie godze sie tez na to, zeby arabscy aktywisci okreslali ksztalt demokracji w Europie.
HM!!A ja mam mieszane uczucia i siedząc w ghorach po calym dniu nart dalej nie wiem co lepsze. Bo z jednej strony od t\dowch dni jak tu jechalem, sluchalem w radiu i tv co dzieje sie w tych krajach. jak to zamieszki sieja spusztoszenie. I slyszalem, ze chodzi o karykature. I szlag mnie trafial ze wiem o co chodzi, ale tak naprawde nie wiem o co?? Byc moze glupi ludzki dowod czegos namacalnego. Dostalem zobaczylem, uwierzylem....! Z drugiej strony bezpieczenstwo kraju, ludzi, placowek dypl.. Och dylemat mnie trzyma juz ladych pare dni!
Prosio!!
Darciu...myslę, że kraj, jego obywatele, a szczególnie dyplomaci się obronią. Szkoda mi tylko Gaudena, bo wszyscy wieszają na nim teraz psy, już nie tylko muzułmanie! Cieszę się, że mnie tu znalazłeś. Jeździj bezpiecznie...
Prześlij komentarz
<< Home