Wiem, że to tak ni z gruszki ni z pietruszki, ale dziś skończyły się Światowe Dni Młodzieży w Kolonii. Lubię Benedykta XVI. Żaden tam z niego pancerny kardynał, choć ponoć (a raczej na pewno) świetny teolog tak jak Jan Paweł II był subtelnym, dużej klasy, filozofem-artystą.Ratzinger jest skromny, dobroduszny i cudownie stara się mówić po polsku. Podoba mi się ten delikatny wysiłek i dokładność w wypowiadaniu wyrazów. Czasem tak sobie utrudnia te wypowiedzi posługując się wyszukanym słownictwem i zwrotami. Ale jestem jednak zazdrosna, że nie ma Karola Wojtyły. Jego siły, charyzmy, czasem figlarności. Jeszcze raz uświadamiam sobie, że już Go nie ma, a ja żyję ciągle tak jakby żył i jakby tego pogrzebu nie było.Benedykt powiedział: "Tylko głęboki wybuch dobra zwyciężającego zło może wywołać następnie łańcuch przemian, które stopniowo odmienią świat". Wiem, brzmi to bardzo papiesko, dostojnie i tak śmiga nam koło uszu, ale ktoś musi być papieski, dostojny i wzbudzajacy posłuch. Karol też by nam coś takiego powiedział, a potem dorzucił jakiś słowny figiel:)albo zwyczajnie się uśmiechnął, albo odgonił od muchy, przegnał gołębia, kichnął...Cały ON...patrzy sobie na nas z góry :)
Prosze wybaczyc ale we mnie obecny Papiez posluchu nie wzbudza. Owszem, mowi (po wlosku) rzeczy przemadre. Tak, za to cenie Benedynkta XVI, ze nie jest w stanie wypowiedziec glupstwa. Ale, prosze szanownego Papieza, niech Papiez na sile nie kaleczy jezyka swojego Poprzednika i niech sie na Niego nie stylizuje, bo nikomu to nie wyjdzie.
Ja myślę, że on się na nikogo nie stylizuje.Nie wyczuwam w nim pozy, wyuczonych gestów. Nie. Być może odbiera Pan go tak z powodu dużego przywiązania do Jana Pawła II. Nie kaleczy języka na siłę po prostu stara się powiedzieć kilka słów po polsku tak jak potrafi. Każdy papież po Karolu Wojtyle miałby trudno, a on myślę, że jest sobą. Proszę być bardziej wyrozumiałym
3 Comments:
Wiem, że to tak ni z gruszki ni z pietruszki, ale dziś skończyły się Światowe Dni Młodzieży w Kolonii. Lubię Benedykta XVI. Żaden tam z niego pancerny kardynał, choć ponoć (a raczej na pewno) świetny teolog tak jak Jan Paweł II był subtelnym, dużej klasy, filozofem-artystą.Ratzinger jest skromny, dobroduszny i cudownie stara się mówić po polsku. Podoba mi się ten delikatny wysiłek i dokładność w wypowiadaniu wyrazów. Czasem tak sobie utrudnia te wypowiedzi posługując się wyszukanym słownictwem i zwrotami. Ale jestem jednak zazdrosna, że nie ma Karola Wojtyły. Jego siły, charyzmy, czasem figlarności. Jeszcze raz uświadamiam sobie, że już Go nie ma, a ja żyję ciągle tak jakby żył i jakby tego pogrzebu nie było.Benedykt powiedział: "Tylko głęboki wybuch dobra zwyciężającego zło może wywołać następnie łańcuch przemian, które stopniowo odmienią świat". Wiem, brzmi to bardzo papiesko, dostojnie i tak śmiga nam koło uszu, ale ktoś musi być papieski, dostojny i wzbudzajacy posłuch. Karol też by nam coś takiego powiedział, a potem dorzucił jakiś słowny figiel:)albo zwyczajnie się uśmiechnął, albo odgonił od muchy, przegnał gołębia, kichnął...Cały ON...patrzy sobie na nas z góry :)
Prosze wybaczyc ale we mnie obecny Papiez posluchu nie wzbudza. Owszem, mowi (po wlosku) rzeczy przemadre. Tak, za to cenie Benedynkta XVI, ze nie jest w stanie wypowiedziec glupstwa. Ale, prosze szanownego Papieza, niech Papiez na sile nie kaleczy jezyka swojego Poprzednika i niech sie na Niego nie stylizuje, bo nikomu to nie wyjdzie.
Ja myślę, że on się na nikogo nie stylizuje.Nie wyczuwam w nim pozy, wyuczonych gestów. Nie. Być może odbiera Pan go tak z powodu dużego przywiązania do Jana Pawła II. Nie kaleczy języka na siłę po prostu stara się powiedzieć kilka słów po polsku tak jak potrafi. Każdy papież po Karolu Wojtyle miałby trudno, a on myślę, że jest sobą. Proszę być bardziej wyrozumiałym
Prześlij komentarz
<< Home