19 czerwca 2007

Banan wygrał z żytem (narazie)

Wyjątkowo słaby jestem z matematyki. Wstyd mówić, ale tak jest. Nawet jako bezczelny ignorant piłkarski wiem więcej o tym sporcie niż znam się na ukochanej dziedzinie Talesa z Miletu. We wszystko, co matematyczne wierzę na słowo.

I choć bracia Kaczyńscy, jako miłośnicy prawa, raczej nie są uczniami Talesa, ufam im, że Polska musi umrzeć za pierwiastek. Ba, dziękuję im (nie wiem, który ostatecznie do Brukseli wyruszy), że się odważyli na takie poświęcenie. Chwała za to braciom i prośba o więcej.

Matematyka zna przecież jeszcze iloraz, iloczyn, silnię, obwód, średnicę, pole powierzchni nie mówiąc o głupim odejmowaniu i dodawaniu. Okazji do umierania będzie więc jeszcze bez liku, wystarczy na wiele kolejnych unijnych szczytów.

W filmie „Jak obsługiwałem angielskiego króla“ jeden z bohaterów mówi, „my, Czesi, nie walczymy“. Najwyraźniej są na niebie i ziemi rzeczy, o których nie śniło się nawet Hrabalowi. Dziś Czesi mówią, że chcą umrzeć razem z Polską. Kiedy premierom Węgier i Słowacji wymsknęło się, że wolą aby Unia zajmowała się poważniejszymi sprawami usłyszeli od Jarosława Kaczyńskiego, że są za młodzi, żeby mówić takie rzeczy.

Inni mówią rzeczy jeszcze gorsze, że Kaczyńscy ślepo upierając się przy pierwiastku weszli na drzewo, z którego trudno im będzie zejść bez wstydu. Mam rozwiązanie. Powinni obrazić się, że Unia chce robić wódkę z bananów (nasza aktualna przegrana) i zbojkotować najbliższy szczyt. Taką postawę zrozumieliby wszyscy.

12 Comments:

Anonymous Anonimowy said...

Witam Panie Jarosławie
Odkąd pamiętam, matemtyka zawsze przyprawiała mnie o spazmy. Może i z liczydłem niezbyt Pan sobie radzi, ale z piórem (choć należałoby raczej rzec klawiaturą) - owszem, owszem.
Co do wódki z banana - myślę, że będzie tak samo mdła jak nasz majestat władzy.
Pozdrawiam serdecznie.

7:17 PM  
Blogger Unknown said...

Panie Jarku nie jest Pan osamotniony w swoim talencie do matematyki;o)
A propos matematycznych powodów do umierania to dobrym wydaje się "potęga"- umrzeć za nią to by było Coś!
A tak poważniej wciąż mam wrażenie, że nasi włodarze uwielbiają wysuwać się przed szereg. Niestety nie zastanawiają się, że po pierwsze zostawiają w tym szeregu towarzyszy, którzy łatwo mogą stać się wrogami, a po drugie, że powody wychylania się są czasami, delikatnie mówiąc, głupie.
Kiedy nastąpi dzień, że nie będą na świecie pisać o Polakach dobrze, bez historii "teletubisiowopodobnych"??

Pozdrawiam z Centralnej Polski
Ania

7:18 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Panie Jarku, a jako "bezczelny Ignorant piłkarski" będzie Pan na Wielkim Meczu?? Chyba nie ominie Pan tak ważnego wydarzenia. I może Pan Sekielski będzie z rodziną ;]
Pozdrawiam Aga

8:32 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Każdego dnia rano, jak mantrę muszę sobie powtarzać, że w tym kraju będzie lepiej, będzie lepiej, będzie lepiej... Niemniej jednak, coraz częściej mam ochotę spakować manatki i wyjechać do Irlandii... Może ten legendarny już zmywak nie będzie początkiem błyskotliwej kariery, ale atmosfera wokół niego jawi mi się jako nieporównywalnie zdrowsza, czyż nie?
Pozdrawiam i wracam do pielęgnowania w sobie resztek optymizmu. Oj, chyba mam dzisiaj gorszy dzień...

10:20 PM  
Blogger DzieckoBorowTucholskich said...

A jeśli wyjdziemy na ulicę dowolnego miasta Polski, z 10 spotkanych na ulicy osób, zapewne 9 nie ma pojęcia za co chcą umierać Bracia.
Jeśli nie wódka z bananów, na pewno znajdzie się wkrótce równie dobry, albo wręcz jeszcze lepszy i bardziej kuriozalny powód do obrazy.

Pozdrawiam....

10:28 PM  
Blogger Ewa said...

W dziwnym kraju przyszło mi życ.... Pewnie, łatwo by bylo wyjechać.To takie proste. Ale ja NIE CHCE WYJECHAC z Polski.I tu się zaczyna: znajomi zza granicy dzwonią i śmieją się do słuchawki:co się u was dzieje?
Mają tanią rozrywkę.A ja niedowierzam. I wstydzę się troche...
Pozdrawiam.Ewa

9:32 AM  
Anonymous Anonimowy said...

W "Szkle kontaktowym" był sms takiej treści:
"Kaczyńscy chcą umierac za pierwiastek. A proszę bardzo !"
Pozdrawiam cieplutko

10:24 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Nie wiem, Jarku, czy zdajesz sobie sprawę, ale jako "wyjątkowo słaby z matematyki" jesteś dokładnie po tej samej stronie, co pan premier ;-). On też - osobiście to przyznał - szczegóły, na których opiera się tzw. pierwiastek, "nie do końca rozumie".
Tak mi czasem przychodzi do głowy, że może nasz kraj wyglądałby inaczej, gdyby rządzący jednak umieli liczyć i rozumieli, na czym to polega ;-).
Serdecznie pozdrawiam,

8:08 AM  
Anonymous Anonimowy said...

słaby z matematyki? absolwent 1 lo w ddz. niemozliwe ;)

11:41 PM  
Blogger dratewka said...

A ja w "Szkle..." widziałam SMS o treści sugerującej, że ktoś już kwiaty zamówił na pogrzeb, skoro PiS chciał umierać za pierwiastek. Pozdrawiam wakacyjnie:-)

10:56 AM  
Anonymous Anonimowy said...

najlepsza scena łóżkowa jaka do tej pory widziałam znalazła się właśnie w tym filmie, główny bohater robi co w jego mocy by spłodzić jakiegoś przyszłego ssmana a jego ukochana wpatruje się w mądre i wspaniale oblicze hitlera.

"obługiwałem..." jak to czeski film, pozostawia ludzi na sali kinowej do ostatnich napisów "bo może jeszcze sie coś wyjaśni", niestety zmusza do przemyslen i moze dlatego nie jest jakims wiekszym przebojem kinowym.

polecam "czas pijanych koni" moim zdaniem jeden z lepszych filmow ktore kiedykolwiek wyprodukowano. mozna potraktować go jako lekarstwo na poglebiajaca sie niechec do naszej polskiej rzeczywistosci, terapia szokowa.

9:57 PM  
Blogger Marta said...

"Nie masz, i po raz drugi nie masz wątpliwości"
Wątpliwości to chyba cały milion, za to nie ma wódki, nie ma pierwiastka, jest (albo dopiero okaże sie?) pyrrusowe zwycięstwo i premier Robin Hood
pozdrawiam :)

12:43 AM  

Prześlij komentarz

<< Home