04 września 2007

Krawat TV

Z chorwackiego Krk do Warszawy jest jakieś 1300 km. Dużo i mało. Można przejechać w jeden dzień, czyli jak za rogiem, ale od razu czuć zmianę świata, znaczy się jednak daleko.

Pierwsze polskie słowa jakie usłyszałem pochodziły od prokuratora Engelkinga. Choć w tym konkretnym przypadku – mam wrażenie – słowo prokurator brzmi jak nadużycie. Ładnie mówił, czuło się, że nauki pryncypała nie poszły w las. Można nawet powiedzieć, że uczeń przerósł mistrza – zamienił niszczarkę do dokumentów na zapis video z kamer i audio z podsłuchów w telefonach. Poza tym Engelking ma lepszą narrację od Ziobro, lepiej buduje napięcie, widzi więcej drobiazgów. Ładnie się słuchało. Udowodnił, że siła słowa bywa lepsza od siły muzyki.

Zapamiętałem wiele przekleństw, Kaczmarka „zafrasowanego“, Kaczmarka w krawacie i bez krawata oraz – a jakże – pokój o numerze 4020. Fajne show. Udowodnili, że Kaczmarek kłamał o swoim niespotkaniu z Krauze. Masa zobaczyła, że Władza może mieć rację: kręci on, nie Oni. Problem w tym, że brakuje broni.

Nie udowodniono, że to Kaczmarek przeciekał. Nie wiadomo po co obaj panowie (Kaczmarek i Krauze) mieli ryzykować kariery dla ostrzeżenia kogoś takiego jak Lepper. Nie bronię byłego ministra, bo dość ośmieszył się sam, choćby na wiecu z Giertychem i w wielu wypowiedziach. Piszę jedynie, że konferencja prokuratury była teatrem przedwyborczym.

Żałuję po wakacjach, że ominęło mnie orędzie premiera. Liczę na powtórkę w jakiejś reklamówce PiS, w końcu zasady zobowiązują. Nie wiem tylko czy Jarosław Kaczyński trzymał ręce jak zawsze nad stołem, czy może prawą zrobił słynne „v“. Obu rąk w geście poddania się chyba nie podniesie nigdy.


"Ten tekst to wyraz moich osobistych poglądów, nie należy go identyfikować z linią programową redakcji TVN 24".

36 Comments:

Anonymous Anonimowy said...

Ręce były, choć to mało powiedziane, to były ŁAPSKA! Daliby mu przynajmniej jakieś wyższe krzesełko... Widać, niestety, że I spec od wizerunku, za przeproszeniem, premiera (czytaj: Bielan) jednak nie zna się na wszystkim, bo wizualność (jak wszystko inne) wystąpień premiera mocno... kuleje.
Co do tego pseudokryminalnego performance'u telewizyjnego, to jako m.in. specjalistka od analizowania napięcia we wszelakich wypowiedziach i tekstach muszę oddać sprawiedliwość (!) i przyznać, że Engelking budował je jak zawodowiec (abstrahując od zawartości merytorycznej).
I jeszcze 2 uwagi z mojego podwórka: dziś rozmawiałam ze znanym polskim reżyserem na temat piątkowego pokazu; wniosek: jak tak dalej pójdzie, to zawód reżysera przejdzie do lamusa, potrzebni będą tylko dobrzy dźwiękowcy... Druga uwaga to taka, że czekam tylko na moment, gdy CBA i ABW zaczną interesowac się budżetami filmów Krzysztofa Krauze... ;-)
M.

rok temu też byłam w Krka i zrobiłam tam chyba jedne z najpiękniejszych zdjęć, jakie kiedykolwiek udało mi się zrobić. Jedynym mankamentem tego miejsca jest wciąż wzrastająca liczba turystów...
M.

11:05 PM  
Anonymous Anonimowy said...

To był chyba prokurator krajowy Dariusz Barski, Engelking tylko mu asystował na konferencji :-)

7:19 AM  
Blogger Jarosław Kuźniar said...

Prokurator Barski robił swoją robotę ale najciekawsze momenty należały do Engelkinga. Klaniam się. Autor

11:36 AM  
Anonymous Anonimowy said...

Racja i szacuneczek dla Autora :-) To mnie się coś pomyliło :-)

12:52 PM  
Anonymous Anonimowy said...

„Pamiętasz była” prawie „jesień”
„mały hotel” M., „pokój numer” 4020
(…)
„niecierpliwie” bez krawata i z krawatem
„po kryjomu” przechadzałeś się „na” korytarzu
„Czy więcej” show trwało
„dzisiaj nie wiem już”.
„Odszedłeś potem nagle”
nie zatrzymując się ani na pierwszym, ani na drugim piętrze
„drzwi otwarte” choć zafrasowana kamera tego już nie łapie
(…)
„i wtedy” zrozumiałeś „- to się kończy
pożegnania czas już przekroczyć próg.”
„Pamiętasz była” prawie „jesień”
„Pokój numer” 4020, „korytarza mrok”
„Już nigdy nie” zapomnisz „hoteliku” M.
„choć już minął” jakiś czas.
(…)

Król Anioł = Endel - KING

6:28 PM  
Blogger dratewka said...

"Świat się pomylił..." :-)

7:17 PM  
Anonymous Anonimowy said...

To co się obecnie dzieje to kabaret
ale w najgorszym wydaniu.Czy w naszym kraju będzie jeszcze kiedyś normalnie?-chyba nie
AK

7:21 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Prokuratora Endelkinga znacznie lepiej się słucha niż tego loosera Kaczmarka. Te jego tekstu typu... "yyy... natomiast som w szeregach pisu takie osoby, eee... które....yyyy...z pewnościom nie służom państwu. Przedstawię niedługo dowody. Przerażające dowody." I udaje mądrego. Litości. Jak można mu wierzyć, skoro nie można go nawet oglądać i słuchać.

Może mi ktoś powiedzieć, która partia stoi za tymi czarno - białymi billboardami przeciwko Pis'owi (coś tam typu: "Zasada Pisu: oszczerstwa/ Pis u władzy to katastrofa..." czy coś w tym stylu)? Jeżeli to sprawka PO, to przestaję już totalnie w nich wierzyć.

"(...)a w co wierzysz? - w Polskę wierzę"

maniek.

7:26 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Pan Marszałek L. Dorn jest technicznie lepiej przeszkolony od Ministra Ziobro/ry/a* Umie włączyć i wyłączyć mikrofon. Gorzej jest z wysławianiem się oprócz tradycyjnego „yyyyyyy” doszło nowe słowo „wyłańczam”.

* kto co woli, forma dowolna

7:37 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Macie rację.Ja też wolę słuchać Endelkinga niż yyy Kaczmarka,ale lekkości wypowiedzi Dorna to nie ma nikt inny. Chryste, jak ja bym miała przeprowadzać z nim wywiad i czekać, aż on się wypowie to chyba w połowie wyciągnęłabym nóz i się normalnie pochlastała.A tak abstrachując od prokuratury to może niech nasz sejm idzie w ślady warszawskich radnych, którzy postanowili,że "nie będzie kabaretu, będzie chór".Zdecydowanie wolałabym posłuchać fałszu premiera niż bezustannych kłótni.Pozdrawiam Justyna.

P.S.Rozumiem,że musiał Pan umieścić tę formułkę pod wpisem,ale bardzo mnie ona rozbawiła,gdyż od samego początku wszystkie wpisy i zdjęcia bezustannie kojarzyłam z linią programową TVN 24 :)))

8:47 PM  
Anonymous Anonimowy said...

a cóż to za dopisek na końcu posta?
Panie Jarku czyżby Pana TVNowe kierownictwo nie dość, że czytało Pańskiego bloga, to jeszcze wniosło zastrzeżenia?
I to chyba niebezpieczne pisać teraz o swoich poglądach, więc może lepiej tak nie podkreślać, że są takie zupełnie własne... :)
może tak lepiej bąknąć, że zapożyczone np. z literatury ... skoro cała Polska czyta dzieciom jak marszałek Dorn

Pozdrawiam Beta

8:50 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Oj widzę, że nie tylko mi rzucił się po oczach dopisek Autora.
Jarku a może tak rozbić białe miasteczko na Wiertniczej, tak na zapas w Twojej obronie przed szefostwem TVN?
Parę osób z chęcią popikietuje w słusznej sprawie
Daj znać :)
Ulka

8:57 PM  
Blogger Marta said...

Tak, czarno-białe plakaty wyborcze to sprawka Donaldu Tusku i PO, szczerze to liczyłam na coś więcej.

A premier chyba naprawdę nigdy się nie podda. Cesarz. ;)

pozdrawiam

9:15 PM  
Blogger Jarosław Kuźniar said...

Drodzy Państwo, umówmy się, że dopisek jest, bo tak po prostu ładniej, dobrze? Pięknie dziękuje, że Państwo tu są. Kłaniam się, Autor

9:35 PM  
Anonymous Anonimowy said...

dla mnie człowiekiem miesiąca września został i tak bezapelacyjne Zbigniewu Ziobru... jak tak dalej pójdzie to zostanie moim człowiekiem roku... a nawet dekady... nie powiem tylko w jakiej kategorii otrzymał ten tytuł... nie moge się doczekać kolejnej konferencji...
pozdrawiam :)

p.s. powyższa opinia nie jest moją własną,należy ją identyfikować z manipulacją jakiej uległam po przeczytaniu powyższego tekstu...

10:01 PM  
Anonymous Anonimowy said...

W Rządzie każdy Bogiem sobie sam . . . Żałosne. Pozdrawiam.

10:04 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Chyba w wieku 26 lat osiwieje. Mój jamnik: Porucznik Kolombo zaczął współpracować z kotem sąsiadów. Czuję, że zaraz mi wyszczeka, że jakieś „zasady obowiązują” ale nie jego.

11:17 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Dziękuję za Pana trafne spostrzeżenia i nie tylko...
Pozdrawiam serdecznie,
M.

11:21 AM  
Anonymous Anonimowy said...

To co Pan napisał to cała prawda...

Podsumowując w wakacje było "wesoło" i intrygująco:D miałam dość siły by trwać w napięciu do "Teraz My"... do występu znerwicowanego i "rozklejającego się" Leppera:) -wtedy to, ostatni raz, słuchałam "polityka".... choć przyznam szczerze, nie wytrwałam do końca...

Pozdrawiam i oczekuję niecierpliwie następnego postu:D

D.

12:24 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Fakt, ja po obejrzeniu "Teraz my" też wymiękłam. Także wytrwałam do końca, co do tej pory sobie wyrzucam. Justyna

8:20 PM  
Blogger dratewka said...

Panie Jarku, dziękujemy że możemy czytać:-)))

8:24 PM  
Blogger Unknown said...

Może to nie będzie zbyt ambitny komentarz bieżących wydarzeń ale skojarzyło mi sie czytając wcześniejsze nawiązania do piosenek. Nie mogę się doczekać kiedy będę mogła zaśpiewać " Ale to już było i nie wróci więcej..." tylko czy można być pewnym że ta druga część na pewno się spełni????
A tak na marginesie to odkąd wpadłam w wir pracy od 3 września i nie jestem tak bardzo szczegółowo poinformowana o tym co sie dzieje na scenie politycznej, to mam nieodparte wrażenie że czuje się lepiej :o)

Pozdrawiam z Centralnej Polski
Ania

P.S. Panie Jarku każdy komentarz traktuję jako Pana osobisty pogląd - tylko i wyłącznie! Pozdrawiam!

8:15 AM  
Anonymous Anonimowy said...

Zastanawiam się, czy posłowie PiSu będą tacy chętni do podnoszenia rączek i naciskania guzików na hasło: „TAK” popieramy wniosek SLD o Samorozwiązanie Izby. Czy „Prawi i Sprawiedliwi” w ogóle przeczytali uzasadnienie SLD? Czy poparcie takiego wniosku będzie zgodne z ich sumieniem? To tak jakby przyznali się do porażki lub strzelili sobie samobója. Może jestem niedowiarek ale mam wrażenie, że dzisiaj/jutro na wiejskiej nie będzie przewidywalnie.

9:38 AM  
Anonymous Anonimowy said...

rzeczywiście- ten dopisek pod tekstem może budzić pewne wątpliwości,aczkolwiek kto wie- może w tvn też zaczynaja się bać.
Panie Jarku- Pana bynajmniej nie posądzałam.
Nawiasem mówiąc, kto tam wie czy gorszy jest najgorszy kłamca Kaczmarek czy może Ziobro bezlitosny dla przejawów krytyki wobec miłościwie nam panujących.
Na ich tle barwnie rysuje się postać Leppera, który nie boi się niczego i nikogo, uparcie twierdząc, że to Ziobro przeciekał...

11:28 AM  
Anonymous Anonimowy said...

Może twarzą „Prawa i Sprawiedliwości” powinna zostać Anna Fotyga i pojść do wyborów pod hasłem „Taniec z szablami”?

11:42 AM  
Blogger dratewka said...

Ania z centralnej Poslki też uczy w szkole, jak ja?
Panie Jarku, a może oprócz bloga jakieś forum dyskusyjne by tak założyć, hm?? :-)

2:13 PM  
Anonymous Anonimowy said...

gdyby polemika polityków mogłaby odbywać się 'na miny' to pis z Panią Fotygą byłby bez cienia watpliwości NIE DO POKONANIA.

A swoja droga forum jest rewelacyjnym pomysłem.

3:12 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Ja też przyłączam się do głosów za forum.Moglibyśmy podyskutować jakie wrażenia wywarł na nas np. taniec minister Anny.Bo przyznaję, że mnie powalił :))) Justyna

5:59 PM  
Blogger Unknown said...

Dratewko zgadza się - pracuję w szkole :o)z powołania - bo gdyby nie ono to ciężko teraz o inną motywację do tej pracy.

Przyłączam się do opinii, że powalający był taniec Pani Minister ;o) ale czy w komentarzu nie powinna była powiedzieć "świętowałam ponowne mianowanie" a nie "święciłam..." hmmm ale może się czepiam - zb...enie zawodowe ;o) - choć nie uczę polskiego

Pozdrawiam z Centralnej Polski

Ania

12:00 AM  
Blogger Jarosław Kuźniar said...

Forum? Przecież mogą Państwo tutaj wymieniać się myślami. I robią to zresztą z powodzeniem. Za co bardzo dziękuję. Kłaniam się. Autor

5:32 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Jak tak dalej pójdzie to zacznie Pan prowadzić Fakty :)
Pozdrawiam Aga

8:57 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Wieczorową porą, Pani Anna Fotyga została odwołana ze stanowiska m.s.z., aby za dwie godzinki prezydent znów powołał ją na to stanowisko. A Pani Anna „święciła” w Portugalii „swoje ponowne powołanie”. Zapachniało duchowym przeżyciem i Świętami Wielkanocnymi. Dzisiaj (podobno) złożyła oficjalną przysięgę. A kiedy Pani Anna Fotyga odebrała akt odwołania z funkcji ministra spraw zagranicznych? W przelocie?

10:32 PM  
Anonymous Anonimowy said...

'Jarek o poranku' jest już kultowy niczym 'Chris o poranku'!;) gratuluję sukcesu, świetnego poczucia humoru, a Faktów Panu nie życzę. Cierpliwie czekam na jakiś program autorski.

Ratuje Pan honor wszystkich Jarosławów, a marka pewnego trunku sprawia, że nie mdli mnie gdy słyszę imię Lech (no chyba, ze spożyję w nadmiarze, ale to się nie zdarza. Kobiecie nie przystoi)

Drodzy Państwo, damy radę! Fajnie, że można czasem wyżyć się w takim towarzystwie używając zwyklej klawiatury.

Pozdrawiam!
ja, przedstawicielka pokolenia cyberpunków. wróg nr1-kaczki i świta. oby zoo niebawem wymarło!
m.m.

na koniec dodam "nie uwłaczając", bo to w tym kraju zaklęcie ochronne przetestowane przez święte głowy ;)

12:53 AM  
Anonymous Anonimowy said...

Juz nic nie rozumiem-zaglądam na Pana blog i w jeden dzień są jedne wpisy w drugi inne.Zastanawiam się czy to zadziała cenzura/ale czyja/?

12:00 PM  
Blogger dratewka said...

Pomyślałam o forum, bo nie chciałabym robić tu zamieszania, a aż kusi podyskutować, bo grono Komentatorów niezwykle sympatyczne, prawda, panie Jarku? :-) Ale skoro można tutaj, to...:-) Aniu, pracujemy w tej samej - szkolnej - branży:-)
Co do PORANKA w TVN24, to ja na weekendy specjalnie przyjeżdżam do Mamy, by sobie obejrzeć weekendowe wydanie, gdyż w moim domku kablówki nie mam, ech. Pan Jarek ma swój styl...i Bogu dzięki za to, że rozdaje talenty i nie marnują się:-) Pozdrawiam ciepło, w ten zimny wieczór!:-)

9:38 PM  
Anonymous Anonimowy said...

już nie długo weekend :) w końcu pooglądam sobie poranek TVN i Pana Jarka jak zarąbiście prowadzi program :) Pan Jakub, Pani Anita powinni uczyć się od Pana poczucia humoru. Pozdrawiam

12:35 AM  

Prześlij komentarz

<< Home