18 września 2007

Podhasło wyborcze

Mordo ty moja! Polityk najczęściej przyrównywany do psa, ma brata bliźniaka. Poseł Kurski zafascynował posła Markowskiego. Obaj – sami z siebie pewnie, żeby utulić nerwy prezesa – rzucili się na odcinek propagandy dokopującej.

Według Kurskiego Borusewicz zmienił barwy, by zachować najważniejszy stołek w Senacie. Markowski uznał, że Mężydło i Sikorski dali się porwać objazdowemu cyrkowi Platformy, bo inaczej są nikim. Przez wyuczoną w PiS delikatność Markowski nie nazwał ich małpami, a jedynie marionetkami. Nie uwłaczając, naturalnie.

Szukam – żeby nie być posądzonym o stronniczość – zasług Kurskiego i Markowskiego ale poza wiernością kierownictwu partii nie widzę żadnych. Załatwienia przez Kurskiego powtórki meczu Lechii Gdańsk, który przegrał w TVP z konwencją PiS, nie biorę pod uwagę.

Zakurza mnie buta i bezczelność dwójki młodych posłów Prawa i Sprawiedliwości ale jak ochłonę przestaję się dziwić. Brak szacunku do osób starszych, mądrzejszych, do – jakby to nie brzmiało – autorytetów wyssali przecież z mlekiem prezesa.
Dla uznania w jego oczach są w stanie powiedzieć wszystko o każdym. Żeby tylko nie zasmucić szefa.

Przeciwników i zdrajców zjemy w sekundę – tak powinno brzmieć podhasło wyborcze PiS. I dopisek: sztućce mamy w spadku po praprzodkach.


Ten tekst to wyraz moich osobistych poglądów, nie należy go identyfikować z linią programową redakcji TVN 24.

65 Comments:

Blogger Unknown said...

Ostro Panie Jarku, ale prawdziwie- niestety. Hasło "Przeciwników i zdrajców zjemy w sekundę" świetnie pasuje i chociaż mogłabym jeszcze zrozumieć zjedzenie zdrajców to przeciwników już nie. No ale politykom PiSu obce jest hasło kompromis, za to TKM to wciąż ich myśl przewodnia.Dokąd ta droga Nas doprowadzi......?

Pozdrawiam z Centralnej Polski
Ania

10:37 PM  
Anonymous Anonimowy said...

"Zakurza mnie"? :-) Pierwszy raz widze, to chyba jakis regionalizm, panie Jarku, co? Jeśli tak, to skąd? Z ciekawości pytam :-)
goga

7:08 AM  
Anonymous Anonimowy said...

chapeau bas ! Panie Jarku za tak trafne ujęcie obecnej politycznej rzeczywistości!
Pozdrawiam serdecznie
Edyta

6:33 PM  
Blogger Jarosław Kuźniar said...

Droga "Goga", to nie regionalizm. To zasłyszane na Mazowszu zdrobnienie od znacznie mocniejszego wyznania:)
Droga Edyto, dziękuję, w rzeczywistości rozumiem z tego mniej niż moja pięcioletnia przyjaciółka.
Kłaniam się. Autor

7:58 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Panie Jarku,
czyli domyślam się, że "zakurza" pochodzi od "wkurza"? Przynajmniej tak mówimy w Olsztynie, skąd serdecznie pozdrawiam :-)
goga

8:12 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Zaraz zaraz, Panie Jarku. Z jednym nie mogę się zgodzić! Jak to nie może Pan znaleźć zasług Kurskiego?!
A codzienne pokazywanie się we wszystkich możliwych mediach? A wyciąganie na wierzch przeszłości politycznej i prywatnej przeciwników? A obrażanie wszystkich,którzy nie zgadzają się z poglądami reprezentowanymi przez posłów PISu? A brylowanie przed kamerami i lansowanie samego siebie? I jeszcze parę innych zasług by się znalazło:)
Mi w każdym razie poseł Kurski przysłużył się niesamowicie. Głównie do znienawidzenia PISu. Pomyślałam sobie przed chwilą,że chciałabym być taką Agnieszką Rylik (z telewizyjnego SPOTu Partii Kobiet) w stosunku do posła Kurskiego i paru innych parlamentarnych delikwentów:)

Pozdrawiam serdecznie Justyna.

P.S. Przed chwilą usłyszałam,że z listy Samoobrony ma startować Piotr Tymochowicz.Władza to faktycznie narkotyk.Zabija trzeźwe myślenie.

8:18 PM  
Anonymous Anonimowy said...

ah Mazowsze...ja podejrzewam Goga, że "zakurza" pochodzi od nieco mocniejszego wulgaryzmu, promowanego poprzez "biiiiib" w spocie PiSu. I chyba to ocenzurowane słowo jest jedynym wiarygodnym,przekonującym, czy stosownym w tej kampanii.

muzycznie: słucham sobie płyty elvisa costello u schyłku lata. album 'the river in reverse'(polecam, jeśli ktoś toleruje jazz, blues etc.)fragmenty piosenek:
(utwór tytułowy)
How long does a promise last?
How long can a lie be told?
What would I take in exchange for my soul?
Would I notice when it was sold?
Wake me up
Wake me up with a slap or a kiss
There must be something better than this
'Cos I don't see how it can get much worse
What do we have to do to send
The river in reverse (...)

i coś jeszcze:
('freedom for the stallion')
Freedom for the stallion
Freedom for the mare and her colt
Freedom for the baby child
Who has not grown old enough to vote.
Lord, have mercy, what you gonna do about the people who are praying to you?
They got men making laws that destroy other men,
They've made money "God"
It's a doggone sin,
Oh, Lord, you got to help us find the way.(...)

'men making laws that destroy other men' o litości!! dlaczego słuchając tak fajnej muzyki przewijają mi się w głowie skojarzenia z PiSem i tym całym bagnem?'Lord, have mercy'!Boga nie ma...

pozdrawiam z łódzkiej ziemi!
nie uwłaczając, naturalnie ;)
m.

psss: Panie J.! czyż nie lepiej mieć tak młodych przyjaciół?mnie ośmiolatek regularnie zaprasza na kawę, po czym odprowadza do domu (a mieszkamy na tym samym piętrze w bloku;)) przynajmniej nie rozmawiamy o polityce i śpiewamy piosenki o zwierzątkach (tu już jest gorzej, kiedy przyjdzie się natknąć np.: na lisa)

9:53 PM  
Blogger dratewka said...

CZytam, oglądam, obserwuje ten dziwny świat. Na szczęście mam sporo pracy i nie wiele czasu na ww. Ale gdy zerkam na ekran telewizora i dochodzą do mnie słowne przepychanki, nucić zaczynam "niebo do wynajęcia..." - gdzie dać takie ogłoszenie?
Pozdrawiam ze Śląska!:-)

10:26 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Wszystko co pisze pan Jarek o PiS jest słuszne ale czy to, że PiS odejdzie coś zmieni? bo przecież za chwile połowę armii PO będą stanowić byli posłowie PiS na czele z Izą Małysz albo co jeszcze bardziej prawdopodobne PiS znów wygra wybory [chociaż nie wiem jakim cudem jak nikt na nich podobno nie głosuje:)] a my będziemy mogli tylko uzupełniać zapiski pana Jarka o własne myśli...
pozdrawiam

10:27 PM  
Anonymous Anonimowy said...

edziu: dziś widziałam na stronach tvn24 sondaże, które głoszą, ze znów nieszczęśliwie wygra PiS. wyprzedzają PO zaledwie o 3 punkty procentowe. ja sondażom nie wierzę. pamiętacie ostatnie wybory? miała wygrać PO. wygrał wiadomo kto. dlaczego? tylko obopy i inne cbosy wiedzą, na jakich próbach przeprowadzają swe badania. owszem, podaje się zazwyczaj, ze próba to np: 1000 obywateli. fajnie, ale co to za obywatele? przypadkowi. jasne, ale do moherowej babci, która telefonu nie posiada, a w niedzielę po mszy pogrzmi oddać głos na kogo jej sumienie(czyt.: radio maryja/tv trwam etc.)podpowiada, nikt się nie dodzwoni. poza tym myślę, że wiele osób wstydzi się przyznać, że poprze ten cały chlew.
kilka dni temu rozmawiałam ze znajomym na ten temat. dziwiliśmy się, ze parę lat już chodzimy po ziemi, a jakoś ani do nas, ani do nikogo z naszych krewnych z cbosu nie dzwonili.cóż, najwyraźniej Łódź się pomija w sondażach ;)

dobrej nocy!
nie uwłaczając.
m.

12:50 AM  
Anonymous Anonimowy said...

Maja, święta racja, do mnie i nikogo z najbliższych znajomych też żaden sondażowiec nigdy nie dzwonił. Tylko ja mam w związku z tym inna teorię niz Ty. Moim zdaniem właśnie badacze opinni przy sondażach telefonicznych dzwonią głównie do babć i dziadków, z których większość (?) głosuje jak piszesz. Bo to właśnie oni mają stacjonarne telefony i są w domach w godzinach pracy ośrodków badania opinii publicznej. Wielu takich jak ja trzydziestolatków ma tylko komórki, Skypy i inne Gadu Gadu :-) A stacjonarnego - ku rozpaczy TP SA - nie mamy. I dlatego do nas nie dzwonią. Metoda telefoniczna jest baaardzo nieprecyzyjna. Obyśmy 21 października byli miło zaskoczeni róź=żnicą między sondażami a wynikami rzeczywistymi:-)
nie uwłaczając :P
goga

PS ładniutka pogoda w Olsztynie, wszystkim tego życzę:-)

6:30 AM  
Anonymous Anonimowy said...

Martwię się o Panią Nelly Rokitę. Mam wrażenie, że przechodzi menopauzę i miałaby duże szanse na adwokata z urzędu. Poza tym kobieta powinna być przy boku swojego męża. Widocznie Pani Nelly woli być przy boku prezydenta.

10:28 AM  
Anonymous Anonimowy said...

Może robi to faktycznie dla kobiet i będzie "ponad podziałami" jak to powiedziała. Podoba mi się jej zapał i widać, że chce robić to z pasją. Zamiast więc psioczyć powinniśmy Jej dopingować.
Pozdrawaim Aga.

1:32 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Do Maji-czytając Ciebie to mam wrażenie,że zachowujesz się jak te oszołomy z PISu/ale to już Twój problem/

1:36 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Daj spokój człowieku,Maja to zapewne dziecko i zachowuje się jak prawdziwa pszczółka Maja i popisuje się swoją znajomością języka angielskiego

2:08 PM  
Blogger Jarosław Kuźniar said...

Drodzy Państwo, proszę o trzymanie poziomu komentarzy i nieobrażanie się nawzajem. Dziękuję. Kłaniam się. Autor

3:22 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Ciesze się, że pan Jarek trzyma rękę na pulsie i zareaguje jak coś złego się dzieje w zapiskach, bo jeśli będziemy się tak odzywać do siebie to zachowamy sie jak politycy, a chyba tego nikt nie chce? Każdy ma prawo do wygłaszania swoich opinii, więc anonimowy nie zachowuj sie i nie mów jak politycy z PiSu pisząc o kimś że zachowuje się jak "oszołom" z PiSu:) pozdrawiam

6:06 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Faktycznie chyba macie rację.Ja telefonu stacjonarnego też nie posiadam więc nikt z robiących sondaże do mnie nie dzwoni.Ale u moich rodziców,którzy są w domu w ciągu dnia telefon także milczy.Racja jest również w stwierdzeniu,że jak odejdzie PIS to pewnie niewiele się nie zmieni.Tak więc musimy wybrać mniejsze zło.Pamiętamy zresztą jak było za rządów SLD,AWS itd.Ja pamiętam tylko jedno,że ktokolwiek wcześniej rządził zawsze starał się,by Polska wypadała dobrze na arenie międzynarodowej.A teraz...hm.Zarówno prezydent jak i premier mają problemy z odnalezieniem się w ważnych sytuacjach,do tego nie znają nawet angielskiego.A Pani minister Fotyga...w sumie lepiej by było gdyby angielskiego nie znała:) Pozdrawiam znad morza.Justyna.

8:35 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Hmmm... co do niejkiego Kurskiego to trochę mi szkoda, że go nie będzie w kolejnej odsłonie spektaklu zwnego "Sejmem RP" (tylko cud mógłyby sprawić jego ponowny wybór,no chyba ,że zdąży udowodnić, że wszyscy kontrkandydaci mieli dalszą lub bliższą rodzinę powiązaną jakolwiek z określeniem Wermaht, ale to też watpliwe bo do wyborów nie za wiele czasu...). Niejaki Kurski wrył mi się w ostatnim czasie w pamięć raz: nerwowo podkskujący przez kamerą w Sejmie i pytający "dlaczego Olejniczak ma więcej kamer????", dwa: jako najbardzije sponiewierany, stargany, przeciągniety itd. kłamczuszek, który sam podłożył się Romkowi do centralnego spunktowania... przyznam że miałam niezły ubaw... nawet maila do Romana z gratulacjami wysłałam... :) Cóż ma Pan absolutną rację Panie Jarku pisząc, że niejaki Kurski zrbi wszystko aby usunąć wszelkie kłody rzucane jego szefuńciowi pod nogi i aby szefuncio był szczęścliwy o zadowolony. swoją drogą ... ciekawe jak wygląda świat z prespektywy ponóżka...

p.s. do szanownego autora: partykułę "nie" piszemy rozdzielnie z czasownikami ;) jak Pan widzi nie tylko Pan nie przepuści okazji :)))

10:21 PM  
Blogger Unknown said...

Justyno, zgadzam się z Tobą. Ja przy poprzednich wyborach zastanawiałam się, które zło mogłoby być mniejsze i teraz sytuacja się powtórzy. Mam wrażenie, że nasza scena polityczna (nie cała, ale na pewno jej większość) jest pełna wszystkiego ale najmniej wierności własnym przekonaniom - ciągłe transfery, takie jak Miller "jedynką" w Samoobronie - jak można w kilka chwil polubić coś, czego się nienawidziło? Wszystko sprowadza się do tego, by nie oddalić się z bardzo od koryta - przepraszam mam nadzieję że nikogo nie uraziłam

Pozdrawiam z Centralnej Polski
Ania

10:26 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Proszę Państwa!
wydaje mi się, że sztuka korzystania z Internetu polega na umiejętności selekcji ogromu informacji, które się tu znajdują. Nieśmiało radzę, aby w przypadku, kiedy moje komentarze są dla Państwa:
a) za długie
b) w niezrozumiałym języku
c) dziecinne
d) wypowiedziami oszołoma rodem z PiSu
e) w jakikolwiek inny sposób uciążliwe,
zwyczajnie je pomijać nie czytając. Szanujcie Państwo swój cenny czas!

w związku z tym, ze już grubo po Faktach, a właściwie po dobranocce, maleńka Maja kładzie się spać, bo jutro czeka ją rozmowa o pracę.

Serdecznie pozdrawiam czytelników tego bloga, z którymi można w miłej atmosferze podyskutować na tematy polityczne!
Pozdrawiam Autora!

Z wyrazami szacunku,
nie uwłaczając.
m.

ps: moje imię w dopełniaczu brzmi: Mai.

12:04 AM  
Anonymous Anonimowy said...

Aniu zgadza się.Oni wszyscy obrzucają się błotem przy kamerach, a prywatnie po pracy idą razem na piwo.Dlatego śmieszy mnie jak ludzie (zwłaszcza osoby w podeszłym wieku)są w stanie pozabijać się nawzajem o poglądy posłów z danych partii, nie zastanawiając się zupełnie,że oni pewnie mają z tego niezły ubaw.Do wszystkiego trzeba mieć dystans bo inaczej można zwariować.

Pozdrawiam. Justyna.

P.S. Maju trzymam kciuki za rozmowę.

3:05 PM  
Anonymous Anonimowy said...

do lenki: komentując komentarz ;) pana Jarka, miałas na myśli chyba słowo "nieobrażanie"; otóż nie jest to czasownik, tylko rzeczownik odczasownikowy i jako taki zapisany został poprawnie.
to tak w ramach wytchnienia od komentowania sytuacji politycznej w naszym kraju ;)
M.

3:17 PM  
Anonymous Anonimowy said...

cytacik:
"Anonimowy pisze...
do lenki: komentując komentarz ;) pana Jarka, miałas na myśli chyba słowo "nieobrażanie"; otóż nie jest to czasownik, tylko rzeczownik odczasownikowy i jako taki zapisany został poprawnie.
to tak w ramach wytchnienia od komentowania sytuacji politycznej w naszym kraju ;)
M."

oj... a już miałam nadzieję, że znalazłam ryskę na tym ideale :))))

pozdrawiam ;)

5:05 PM  
Blogger X said...

ojej, co tu sie dzieje....:((

jakies osobiste kasliwe uwagi pomiedzy czytelnikami... Ludzie, stop!

po dlugim niebycie(czyt. chorobie) zerknelam, co tam w polityce na "trzezwo" i stwierdzilam, ze choroba to nie jest zla rzecz... :))
z wysoka temperatura wszystko wydawalo sie jakby bardziej zrozumiale....
moze to jest metoda na zrozumienie polityki?

pozdrawiam.

6:13 PM  
Anonymous Anonimowy said...

ustaliłyśmy już z dziewczynami (ukłon w stronę Gogi i Justyny;)), że tepsa raczej nie może podpisać się pod hasłem 'connecting people' (znowu szpan językowy-wybaczcie!), skoro nawet cbos z jej usług nie korzysta.
wobec tego kto może (zgodnie z własnym sumieniem i miejscem zameldowania)niech poprze w wyborach polskiego ojca nowych technologii, twórcę bezcennego GG, pana Foltyna. wskoczył na listę PSL jak na zawołanie ;)
dzięki GG, Skype i innym komunikatorom świat stał się mały!możemy pielęgnować znajomości i więzy rodzinne transgranicznie...same zalety, doprawdy!

może każdy we własnym zakresie powtórzy podstawy gramatyki polskiej, czyli rzeczowniki odczasownikowe, 7 przypadków etc. i przestaniemy sobie błędy wytykać? nie róbmy z tego miejsca forum onetu ;) w końcu komu się nigdy palec na spacji nie powinął?

Justyna! wielkie dzięki za kciuki w sprawie rozmowy!;) było nieźle, ale obawiam się, ze konkurencja olbrzymia-Wawa, a nie moja mała Łódź. Mimo to czuję się wyróżniona samym zaproszeniem na pogawędkę-ktoś docenił mój projekt w wielkiej firmie ;)

tradycyjne 'nie uwłaczając'.
pozdrawiam weekendowo!
m.

1:01 AM  
Anonymous Anonimowy said...

O rany, a co tu się dzieje?
Wpadłam kontrolnie;)...bo u mnie to tylko bajki i sport...

żeby nie narażać się na kąśliwe uwagi;) Pozdrawiam Autora i Komentujących:)

D.

P.S. Mam nadzieję, że mniej wszechobecnego napięcia będzie po wyborach:) o ile dobrze wybierzemy;)

9:01 AM  
Anonymous Anonimowy said...

widzę że nie tylko polityka ale także poziom komentzry tutaj schodzi na psy. odnoszę dziwne wrażenie, że panie usiłują wywżeć jak najlepsze wrażenie na autorze zamiast odnieść się do kwestii dyskutowanych - biuro matrymonialne polecam.

10:11 AM  
Anonymous Anonimowy said...

Nieśmiało napiszę, że poseł Kurski ładnie gra na gitarze. I to może być jego broń w walce z krwiożerczą opozycją.

'Music makes the people come togheter'

11:33 AM  
Anonymous Anonimowy said...

Pani Rokita na posłankę- to musiało się stać:)

7:20 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Zapraszam na mojego politycznego bloga. Wystarczy wpisać te 2 słowa w Google aby na niego trafić : Lechosław Niekaczyński
Pozdrawiam !

3:17 AM  
Anonymous Anonimowy said...

A co myślicie o wykładzie prezydenta Kwaśniewskiego dla studentów? Muszę przyznać, że wczoraj sie wkurzyłam na niego, że tak się wystawił - przecież to raj dla JK! Dzisiaj juz mi trochę złość przeszła, ale LiD chyba troche przez taki występ prezia straci. Pewnie niewiele, bo ta partia ma specyficznych wyborców, którzy znaja życie z różnej strony i nie udają, że oni to nigdy ani łyka alkoholu do ust nie wzięli:-)
co wy nato?
goga

9:29 AM  
Blogger dratewka said...

Goga, właśnie czytam komentarze ludzi na Interii... Wiesz, on wyraźniej mówił po kieliszku czy dwóch niż nasi bliźniacy na trzeźwo. Po drugie - głupot nie gadał, po trzecie nie był pijany do nieprzytomności, po czwarte - w tamtych regionach to rzecz "naturalna", że alkoholem częstują, częstują, po czwarte - wypił i dwoma językami obcymi potrafi mówić, hehe, no i tak wyliczać można ... Nie piętnuję, choć najlepszy widok to nie jest, ale aktualni rządzący wiele wstydu nam na trzeźwo zrobili, więc...
I teraz się wnerwiłam bo TVN24 pokazuje to non stop, wyczuwam powoli propartyjną (czyżby?)opcję w tej stacji, coraz mniej obiektywizmu, choć może to jeno moje imaginacje. :-)

10:16 AM  
Anonymous Anonimowy said...

dratewka, a ja nie mam pretensji do TVN24, tez bym to ciągle pokazywała na ich miejscu, bo prezydent faktycznie niezły numer wywinął :-) zachowaliby się nieprofesjonalnie, gdyby udawali, że nic sie nie stało. Mojego stosunku do Kwaśniewskiego czy lewicy jako takiej ten fakt na pewno nie zmienił, bo zawsze miałam serce po lewej stronie (niezależnie od tego, ile razy jeszcze telewizory to pokażą). Jedyne, co mnie martwi, to fakt, że część osó niezdecydowanych, na kogo głosować w wyborach, teraz zdecyduje, że nie na LiD. Ale jeszcze trochę czasu zostało i może prezydent jakoś się zrehabilituje.
goga
ps
a wyobraźcie sobie, co się będzie działo, jeśli nie odbiorą nam Euro 2012 i zorganizujemy te mistrzostwa :-) takie dwa "gościnne" narody jak my z Ukrainą wypijemy chyba zapasy z całej Europy :P

10:57 AM  
Blogger dratewka said...

Goga, wiesz, dobrze, że pokazują, ale w ciągu 5 minut fragment był w wiadomościach (które jak dla mnie są za często, bo co 15 minut zbyt wiele nowych spraw nie poruszą) a potem raz jeszcze podczas rozmowy z Onyszkiewiczem... rozumiem, że muszą to pokazać, ale jak ten sam film widzi się kilka razy w ciągu krótkiego czasu to człowiek się uodparnia i nie widzi w tym złego etc.:-) co do wyborów- myślę, że nie stracą swego elektoratu, a nawet przybędzie im go wśród tych, którzy uwielbiają tanie wina itp. napoje gdyż mogą stwierdzić że A. Kwaśniewski to swój chłop ;-)
dużo radości wszystkim - Autorowi i Komentującym - życzę na ten tydzień pracy:-)))

12:35 PM  
Anonymous Anonimowy said...

cześć ekipo
wracam na forum po tygodniu leżenia plackiem w łóżku z 38 stopniową gorączką i widzę, że tu się zaczyna troszkę jak w polityce z tymi kłótniami.
puchatek zaczyna nas wysyłać do agencji matrymonialnych... hmmm
więc puchatku - Autorowi to, co sie tu dzieje jeszcze chyba nie przeszkadza, więc i Tobie nie powinno. a swoją drogą to może jesteś zazdrosny? :)

ale zmieniając temat - na skutek wysokiej gorączki (mam nadzieję) śnił mi się jakiś koszmar straszny - Jarek Kuźniar w spocie wyborczym. Aż mnie to normalnie tak samo z siebie ze snu wyrwało.

(teraz z góry przepraszam za zbytnią poufałość i użycie słowa kochany - co dla niektórych puchatków może być dolewaniem oliwy do ognia)
Nasz Jarku Kochany proszę nie melduj nam nigdy wykonania takiego zadania! :)
Pisz spokojnie tego bloga, pracuj w TVN, a my na Ciebie I TAK ZAGŁOSUJEMY - tylko w plebiscycie jakimś na najlepszego dziennikarza, no i może jeszcze na największego sympatycznego kąśliwca na wizji, i właściciela najładniejszego uśmiechu o bardzo wczesnym weekendowym poranku

pozdrawiam wszystkich

2:11 PM  
Blogger Unknown said...

jakby na to nie patrzeć ostatni "wykład" Kwaśniewskiego na pewno lewicy nie pomoże, a czy zaszkodzi to się okaże po wyborach.Moim skromnym zdaniem osoba publiczna powinna się pilnować - trudno sam sobie taki żywot wybrał... A co do pokazywania tego w telewizji - hmmm tym którzy pokazują to często można zarzucić że się uwzięli, a tym którzy by to przemilczeli tez wypomniałoby że zrobili to z jakiegoś powodu - i tak źle i tak niedobrze.

Pozdrowienia z Centralnej Polski

Ania

2:47 PM  
Anonymous Anonimowy said...

witam niedzielnie!

dostałam wczoraj smsa, którym się z Wami podzielę. może ktoś już to słyszał, może nie...
do rzeczy:

"bajka o dwóch takich...kiedy Jacek z Plackiem alias Lech z Jarosławem ukradli już księżyc, na ich drodze stanęła czarownica z kotem na ramieniu. chłopcy wiedzieli już wtedy, że świadków przestępstwa trzeba się pozbywać. nie mieli tyle odwagi, aby zabić stojących im na drodze, dlatego Lech wziął czarownicę, a Jarosław kota."

w ukraińskich wybrykach Alexa K. nie widzę niczego gorszącego. jakoś mnie to nie rusza. po przeczytaniu Waszych komentarzy w tej sprawie odpaliłam filmik na tvn24.pl, no i...co z tego? na wschodzie bez kieliszka nie da się wytrzymać ;)poza tym pan Alex nie pełni obecnie żadnej zaszczytnej funkcji w państwie. owszem, sprawia wrażenie mocno wyluzowanego, ale to raczej zaskarbi mu sympatię narodu. niejeden pomyśli o Aleksie: swój chłop!
alkoholizm G.W.Busha nie jest trzymany w tajemnicy. czy w jakiś poważny sposób zagroziło to jego karierze politycznej? chyba nie.
to mechanizm psychologiczny. przeciętny człowiek woli, by rządził nim ktoś słabszy, posiadający wady(i to nas pogrąża!). alkoholizm-choroba jak każda inna, a do tego powszechna. polityk pijany=polityk z ludzką twarzą.
odbieram ten incydent jako brak profesjonalizmu i szacunku dla goszczących Aleksa studentów. "dał ciała" znowu, ale żeby od razu go to zrównało z ziemią-nie sądzę.

nie uwłaczając.
pozdrawiam!
m.

3:15 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Alex - żeby przyjąć nazewnictwo Mai (fajne zresztą, będę to sprzedawać dalej :-)) - nie powinien się nastukać przed publicznym wystąpieniem. To fakt. Ale stało się.
Ulka: celowo odpuściłam sobie polemikę z którymś z komentatorów, który zarzucił, że tworzymy "zakon" (innymi słowami) Jarka Kuźniara. Nie chciałam wdawać się w głupie dyskusje, ale ponieważ ty podjęłaś temat, to przyznajmy wszyscy (wszystkie?), że głosowałybyśmy na Autora :-)

z nadzieją, że Autor nie skończy jak p. Lis po obiecujących sondażach przed wyborami prezydenckimi '95 i nikomu nie uwłaczając
goga

4:20 PM  
Anonymous Anonimowy said...

A może Prezydenta A.Kwaśniewskiego po prostu dopadła jesienna depresja? Człowiek jest wtedy zmęczony, następuje spowolnienie ruchów i tempa myślenia, osłabienie pamięci, koncentracji uwagi. Sprawdzonym sposobem na poprawę nastroju jest dobra książka, film, zjedzenie czekoladki, spacer do zoo.

4:24 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Goga oczywiście, że byśmy głosowały :)
Ale jak juz wspomniałam, wolałabym, żeby nagrodą w tym głosowaniu nie był stołek na Wiejskiej...

Ale troszkę zirytowało mnie odesłanie nas do agencji matrymonialnych. Czy nie moge tak po prostu lubić Jarka? Bo w sumie, to jak go nie lubić...

pozdrawiam serdecznie

4:26 PM  
Anonymous Anonimowy said...

ulka: powiedziałabym więcej: w Autorze nie można się nie zakochać :-)
na pohybel puchatkowi :P
goga

4:30 PM  
Anonymous Anonimowy said...

no niech Ci Goga będzie!
ja tak daleko jeszcze nie zabrnęłam, ale Jarek bardzo się o to stara
pozdrawiamy Autora, on co prawda do najłatwiej peszących chyba nie należy,
ale gdyby jednak, to niech nam wybaczy beszczelność w wyrażaniu uczuć własnych :)

puchatkowi na pohybel :P

5:01 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Najwyżej Autor da nam bana i na tym się skończy :-) a ktoś tutaj juz dopominał sie o forum, może by wrócić do tego pomysłu? Drogi Autorze, jeśli są takie techniczne możliwości, to proszę o ponowne rozważenie :-)
goga

5:06 PM  
Anonymous Anonimowy said...

o Boze, cos mi sie z klawiatura stalo, przepraszam za poprzedni wpis
goga

5:07 PM  
Anonymous Anonimowy said...

nic nie rozumiem, teraz wszystko jest ok...
koniec testów:-)
goga

5:09 PM  
Anonymous Anonimowy said...

ale ostatnio coś się Autor nie pokazywał...
i w postach i komentarzach Go nie było więc może skończy się bez bana :)

5:15 PM  
Anonymous Anonimowy said...

To mnie martwi, cos niewyraźnie wczoraj wyglądał, jakby chory lubb niewyspany...
goga

5:17 PM  
Anonymous Anonimowy said...

dobra Goga
ja dziś nadgodzinki zawodowe wyrabiam, a jeszcze trochę zostało, więc wyłączę się na godzinę
ale tak coś dziś chyba same tu popisujemy, czy mi sie tylko wydaje ;)
i jeszcze są nas gotowi o prywatę oskarżyć
pozdrawiam serdecznie

5:25 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Ha ha no ja bym się raczej zdziwiła gdyby był wyspany.Jak się wstaje o tak nieludzkiej porze to jak można wyglądać :)Justyna

5:37 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Co do prezydenta Kwaśniewskiego to zgadzam się z Anią.Jeżeli jest się osobą publiczną to trzeba się pilnować.Jakiś savoir-vivre (o którym nomen omen mówił prezydent)musi być zachowany.Są także rzeczy,których będąc osobą publiczną zwyczajnie robić "nie wypada".Choć niestety dzisiaj takie zachowanie to rzadkość,zwłaszcza wśród polityków.Zgadzam się też z tym,że większość robi nam wstyd na cały świat także na trzeźwo(a to już w ogóle trudno wytłumaczyć).

Co do SMSa od Mai to także coś takiego otrzymałam, ale (także)nomen omen na GG:)

Co do Uli to hm...ładne masz sny, zazdroszczę Ci:) Mi to tylko śni się praca,praca,praca...
Chyba już ze mną coś nie tak,ale stwierdziłam,że do lekarza wybiorę się dopiero jak mi się zacznie śnić sejm:)

Zresztą zgadzam się w kwestii na kogo będziemy głosować:)

Kurcze,ale ja się zgodna zrobiłam.
To też chyba efekt przepracowania:)

Miłej niedzieli.Justyna.

5:54 PM  
Anonymous Anonimowy said...

100 tys. głosów i rejestrujemy Krajowy Komitet Wyborczy Autora :-)
goga

6:01 PM  
Blogger dratewka said...

OCh, dla zaprowadzenia porządku tutaj zaprosimy SuperNianię i posadzi niesfornych userów na jeżyka ;-))

6:04 PM  
Anonymous Anonimowy said...

o cześć Dratewka
miło Cię widzieć, ale proszę, jak nas do agencji nie odsyłają to na jeżyka! :)
zlituj się i daj zostać tu, gdzie jesteśmy

6:08 PM  
Anonymous Anonimowy said...

kurczę, jak w końcu Autor się pojawi i zobaczy, co tu się dzieje, i nas rozgoni, to dopiero będzie... wolałabym chyba jeżyka :-)
goga

6:10 PM  
Anonymous Anonimowy said...

to potraktujmy to wszystko jako naszą perfidna prowokację, żeby skrobnął nam Autor choć słówko,
bo tygodniowe odstępy pomiędzy postami strasznie sie dłużą

jestem gotowa przyjąć na siebie te gromy Autora :), ale tylko dzisiaj...

6:16 PM  
Anonymous Anonimowy said...

przykre to trochę, bo w końcu Jolanta K. uczy dobrych manier (np. jak z gracją spożyć ptysia) na tvn style, a jej małżonek się urżnął i w rzeczonym stanie publicznie zaprezentował.

szkopuł w tym, że nasi politycy nie znają zasad protokołu dyplomatycznego( wątpię, by np. Lepper wiedział o jego istnieniu),zatem jak na nich patrzę to nóż się w kieszeni otwiera! słabo mi się zrobiło, kiedy oglądałam w tv urywki z wizyty króla Arabii Saudyjskiej w Polsce(06/2007). co ten kaczy pomiot wyczyniał! pamiętacie? zasady protokołu? a po co!? pomylił strony-ustawił się nie tam, gdzie być powinien, a jak mu ktoś uświadomił błąd, bezczelnie przelazł przed królem, a sam szacunek wymaga, aby obejść go z tyłu. to są wszystko detale, ale spisane w podręcznikach. czego my wymagamy od naszych polityków!?wolą się napić z gośćmi, aby było miło, niż okazać im respekt poprzez zastosowanie międzynarodowych zasad etykiety.żenada!

no to dziewczyny pojechałyście z tym uwielbieniem dla Autora ;) najbardziej mnie rozwalił tekst spod poprzedniego wspisu-o "grzyweczce" haha
Panie Jarku, Pan się nie boi...mam nadzieję, że praca przynosi Panu dużo satysfakcji, życzę sukcesów!! a fanów zawsze dobrze mieć ;)

nie uwłaczając.
m.

6:39 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Matko kochana, co szanowny Autor o nas pomysli ...
goga
ps
może lepiej zniknąć zanim Autor wróci?

7:22 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Coś mi się wydaje, że autor nie po to zaczął pisać bloga, żebyśmy takie uwielbienie mu wykazywały... Wydaje mi sie - piszę to do ulki, mai i reszty :-) - ze dzisiaj troche sobie po fofolgowałyśmy... A zwłaszcza ja.
Szanowny Autorze, odezwij się i nie banuj :-)
goga

7:51 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Ja też chciałabym wykazać skruchę.
Przesadziłyśmy troszeczkę.
Szanowny Autorze odezwij się...
Przepraszamy, tak na serio

8:13 PM  
Anonymous Anonimowy said...

o wypraszam sobie ;) moja jedyna wzmianka w kwestii uwielbienia to, j.w.: no to dziewczyny pojechałyście z tym uwielbieniem dla Autora ;) najbardziej mnie rozwalił tekst spod poprzedniego wpisu-o "grzyweczce" haha
Panie Jarku, Pan się nie boi...mam nadzieję, że praca przynosi Panu dużo satysfakcji, życzę sukcesów!! a fanów zawsze dobrze mieć ;)

tyle. raczej oziębłość, niż uwielbienie.

myślę, że Pan J. prędzej przemilczy, niż skomentuje to, co się tutaj dzieje ;)

z całym szacunkiem dla osobowości Autora!
nie uwłaczając.
m.

8:16 PM  
Blogger dratewka said...

halo, halo!! w belferskim tonie przywołuję do porządku, bo schodzimy z tematu... A. Kwaśniewski namieszał trochę, ale czyż teraz ta kampania nie nabierze nowych kolorów;-) ??

9:53 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Jak by Autor mial skomentowac to, co tutaj sie dzieje albo odniesc do waszej dosc dziwnej w formie prowokacji. Ilosc komentarzy rekordowa w calej historii Zapiskow. Moze juz starczy... Czekamy na kolejne wpisy Autora.

12:15 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Właśnie obejrzałam na stronach tvn24 nowy spot PiSu. Oto co można na jego temat przeczytać pod filmem:

„PiS parodiuje również żonę byłego prezydenta Jolantę Kwaśniewską, która niegdyś udzieliła publicznej instrukcji, jak jeść bezę. - Słyszałam, że bezę należy jeść łyżeczką – mówi w spocie PiS elegancko ubrana kobieta.” Ahhh to jednak była beza, a nie ptyś, o którym pisałam wyżej-wybaczcie! ;)

”PiS nawiązuje też do wpadki Aleksandra Kwaśniewskiego na Ukrainie, gdzie były prezydent wystąpił publicznie pijany. Murem za nim stanęli koledzy z LiD, Marek Borowski obracał to w żart mówiąc: „Olek, mordo ty nasza”. W najnowszym spocie PiS dwóch biznesmenów wznosi toast. „Mordo ty moja" – mówi jeden z nich. I kończy głównym hasłem wyborczym Platformy: "By żyło się lepiej".”
A na koniec najohydniejsza morda IV RP (występująca, o zgrozo, w 2 egzemplarzach!)źle to zniosłam.
Jak zwykle mam na taką okazję jedno słowo komentarza: ŻE-NA-DA!!!

nie uwłaczając.
m.

6:10 PM  
Anonymous Anonimowy said...

W kwestii bezy/ptysia... Uciąć dam sobie łapkę, że pani Jolanta K., uczyła jeść ptysia, używając w dodatku słodkiego określenia "ptysiek"... PiSie niedooglądali dokładnie. Oj nieładnie! ;-)
A co powiecie o nowym spocie Platformy? Taki w konwencji utrzymany...

Pozdrawiam raz pierwszy, dopiero znalazłam te zapiski :-)

4:58 PM  

Prześlij komentarz

<< Home