17 października 2007

Byle do zakrętu

Brud. Smród. Syf. Zgnilizna. Nieczystości. Zepsucie. Nijakość. Bylejakość. Beznadzieja. Brak słów. Niechęć. Nudności. Podłość. Niegodziwość. Ciosy poniżej pasa. Głupota. Idiotyzm.

A pozytyw? A nie ma. W tej kampanii wyborczej nie ma jasnych stron. Nie ma w niej niczego, na co warto by zwrócić uwagę. Przerzucanie obornika mnie nie interesuje. Mam chęć odwrotu, ucieczki.

Dlatego nie mam ochoty pisać niczego więcej. Do niedzieli. Musimy my – odbiorcy polityki – zacząć siebie szanować. Jeden ze stałych widzów, pan Stanisław (l. 50), przypomniał mi rankiem piosenkę Jacka Janczarskiego: coś być musi, do cholery, za zakrętem.

Ten tekst to wyraz moich osobistych poglądów, nie należy go identyfikować z linią programową redakcji TVN 24.

29 Comments:

Blogger Unknown said...

oj tak.
pozdrawiam:)

8:42 PM  
Anonymous Anonimowy said...

panie Jarku, moze w ramach szanowania siebie samych zamiast oglądać/czytać kolejne plwociny tzw. polityków, to może lepiej wziąć dobrą książkę (np. wywiad-rzekę z prof. Bartoszewskim), a tv włączyć dopiero po przyjściu z głosowania? tylko jak tu wytrzymać bez pogodnych poranków... ? ;)
choć muszę powiedzieć, że (przynajmniej w Warszawie) czuje sie mobilizację narodu, by pójść i zagłosować. pamiętam, że przed wyborami 2 lata temu wśród naszych znajomych ze studiów jedynie ja i moja przyjaciółka wykazywałysmy zdecydowane zainteresowanie wyborami; teraz na szczęście słyszę, że coraz więcej nas chce głosować i mieć realny wpływ, na to, kto będzie premierem po 21.10. i dobrze. uważam, że na wybory zawsze trzeba iść, bo inaczej nie ma się najmniejszego prawa, by krytykować, to co się dzieje.
M.

10:06 PM  
Blogger Malina said...

Panie Jarku - poufale i z sympatią,

to ja Panu opowiem o dwóch akcjach "oddolnych". Pierwsza to nowa akcja sms-owa, taki slogan przedwyborczy, który pozwolę sobie przytoczyć.

Założenie butów - 30 sek.

Spacer do lokalu wyborczego - 600 sek.

Oddanie głosu - 120 sek.

Ujrzenie niezadowolonej miny pana K. po wyborach - BEZCENNE.

Druga akcja oddolna to coraz popularniejszy opis w komunikatorach, w zasadzie obrazek, dość nieprzystojny, więc jednak nie załączę, a wykorzystujący homofonię angielskiego wyrazu "piss" i skrótowca oznaczającego dobrotliwie nam panującą partię.

Oczywiście nie chciałabym swoim komentarzem spowodować porannej wizyty umundurowanych funkcjonariuszy takich czy owakich służb, więc do Pańskiej dyspozycji tenże pozostawiam :-)

Ten komentarz to wyraz moich osobistych poglądów, nie należy go identyfikować ani z niczyją linią programową, ani z poglądami Szanownego Autora, którego pozdrawiam.

Głowa do góry, panie Jarku! Żeby się odbić, trzeba najpierw sięgnąć dna. A my musimy, do cholery, na tym dnie już być!

11:41 PM  
Anonymous Anonimowy said...

A ja słyszałam jeszcze o takiej akcji:
Schowaj Babci buty niech idzie głosować na Bosaka:)
A tak serio to Panie Jarku głowa do góry! We wszystkim można znaleźć jakiś pozytyw:) Chociaż muszę przyznać, że faktycznie nie ma na kogo głosować. Mimo, że program jakiejś partii jest w miarę pozytywny, to partia ta obrzuca przeciwników błotem zamiast prezentować swoje atuty. Żenujące i głupie, ale tak teraz jest w polityce. I proszę pamiętać, że zawsze może być gorzej. Powinniśmy jednak mieć nadzieję i wierzyć w to, że będzie lepiej! Bo musi być i będzie:) Prawda?

11:50 AM  
Blogger dratewka said...

Kampania jest beznadziejna. Aż przykro patrzeć na łzy pani S., aż przykro słuchać głupich komentarzy... aż przykro że to nasz kraj...

1:35 PM  
Anonymous Anonimowy said...

HA! No i Bogu dzięki, że jeszcze ktoś tak ma... Bo już myślałam, że tylko ja mam odruch wymiotny na odgłosy tej kampanii (choć homo politicus jestem). Na szczęście ja mogę przełączyć TV na jakiś serial, gorzej ma ten co prowadzi program w TV i MUSI rozmawiać z tymi wszystkimi.... politykami, ble! Wyrazy współczucia.

Pozdrawiam raz kolejny

3:18 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Zgadzam sie z autorem. Nic dodać, nic ująć, niestety.

4:01 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Przykra sprawa z panią Sawicką. Nic jej nie usprawiedliwia,wzięła pieniądze i kropka, ale na miłość boską, jak można stosować takie chwyty wobec ludzi?? Człowiek zauroczony drugą osobą jest zdolny do różnych głupstw i często żałuje wielu rzeczy,z pewnością państwo tego doświadczyliście. Pani Sawicka została ośmieszona przed całą Polską. Nie wyobrażam sobie czegoś takiego.
Pozdrawiam Aga.

4:45 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Kiedy przypatruję się tej kampanii wyborczej, to nie mam już pytań, tylko same wykrzykniki!!!!

5:46 PM  
Anonymous Anonimowy said...

otóż to- Panie Jarku- brawo. nic dodać , nic ująć- wszystko w temacie.

w nadziej ujrzenia miny pana K walę w niedzielę z rana do lokalu- także wyborczego
kuba puchatek

6:10 PM  
Blogger dratewka said...

Pozwole sobie na zamieszczenie linka...

http://pl.youtube.com/watch?v=ExKWyLATNz0

warto, mysle, obajrzec...

7:06 PM  
Blogger Zbyszek Papiński said...

W przeciwieństwie do Pana mam komfort życia poza kampanią buraczaną :)

12:26 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Tak,to prawda.Ja też mam chęć ucieczki.W sumie to niegłupie, w końcu sport to zdrowie.W niedzielę biegnę do urny,w poniedziałek przed telewizor,a później... mam nadzieję, że nie będzie potrzeby biec gdzie oczy poniosą.

Wiem,wiem,ludzie mówią,że nadzieja jest matką głupich,dlatego ufam,że może pokaże w końcu swoim dzieciom,gdzie ich miejsce.

Pozdrawiam serdecznie.Justyna

3:18 PM  
Anonymous Anonimowy said...

witam wszystich, szczegolnie autora :)

zgadzam sie, ze przykro sie patrzy na ta kampanie. mnie niestety najbardziej smuci nastawienie ludzi - zniechecenie i brak optymizmu. a to jest tego dobry przyklad (bez wzgledu na przekonania polityczne):
http://www.youtube.com/watch?v=ExKWyLATNz0

6:10 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Panie Jarku
Do cholery, za zakrętem musi być jasne światełko!
Pozdrawiam serdecznie
Edyta.

6:39 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Ostatnio pisał pan o autorytecie prof. Bartoszewskiego. Co pan sądzi o jego dzisiejszej wypowiedzi, że jeśli wygra PiS on wyjeżdża z kraju? moim zdaniem była żenująca...

9:10 PM  
Anonymous Anonimowy said...

żenujący to jesteś ty anonimie, nie zaś prof. Bartszewski.
jak wygra pis to gorzej niż na białorusi tutaj będziemy mieli

puchatek

9:25 AM  
Blogger Jarosław Kuźniar said...

Anonimie, w przeciwieństwie do Ciebie nie mam odwagi komentować takich zapowiedzi profesora. Jestem wobec Niego bezkrytyczny. Polecam. Kłanim się, Autor

11:49 AM  
Anonymous Anonimowy said...

Czekając na lepsze jutro,a wlasciwie pojutrze.. :)


Świat się kręci, czas nie stoi, czas ucieka,
pędzi życie, nie ma lekko, dobrze wiemy,
a w słuchawce: Radio Taxi, proszę czekać...
Poczekamy, przeczekamy, dojedziemy.

Rzecz nazwawszy po imieniu wszystko swój posiada cennik, nie podołasz zamówieniu, to załatwi je twój zmiennik.

Serpentyny i pobocza wyczuwamy,
raz na ziemi, raz pod ziemią drogi kręte,
Radio Taxi, proszę czekać. Zaczekamy,
coś być musi, coś być musi do cholery za zakrętem!

8:42 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Panie Jarku!
Był dziś u mnie kuzyn,zapalony PiS-owiec(ja oczywiście nie podzielem jego opcji politycznej),nie miał w sobie optymizmu,co dobrze rokuje,bo jest aktywnym działaczem PiS-u.Myślę,że zdaje sobie sprawę z tego,co może przynieść wynik wyborów.Nie padły żadne słowa o polityce,przecież cisza wyborcza.Też jutro pojadę na wybory i będę z niecierpliwością czekać na pierwsze sondaże.I chcę już być za zakrętem.Niech to będzie mój prezent imieninowy,ale nie tylko dla mnie.Pozdrawiam.Irena.

11:46 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Panie Jarku! Dlaczego tak smutno? Juz niedlugo bedzie spokojniej.Nie wyobrazam sobie by moglo byc inaczej.Pozdrawiam.

5:38 PM  
Blogger Unknown said...

POzdrowienia z normalnej POlski. Nareszcie :))))

Ps.zapraszam do mnie:greenroom.blog.onet.pl

Pati (paprotkaw):)

11:17 PM  
Blogger Unknown said...

Ten komentarz został usunięty przez autora.

11:17 PM  
Blogger dratewka said...

Uffff... Zadowolona jestem podwójnie, że pierwsze miejsce inne niż poprzednio, a i tych za burtą mi też nie jest żal. Tylko kto teraz będzie moim ministrem? Hm, a POlacy ładnie się spisali, obowiązkowi kiedy trzeba :-) DObrej, spokojnej nocy:-)

11:48 PM  
Blogger Malina said...

Ten komentarz został usunięty przez autora.

12:03 AM  
Blogger Malina said...

Moja koleżanka, mieszkająca w Londynie, przysłała mi fotografie niekończącej się kolejki Polaków czekających na możliwość skorzystania ze swoich praw i opisała to w ten sposób:

Założenie butów - 30 sek
Spacer do lokalu wyborczego - 40 min
Czekanie w kolejce do urny - 165 min
Oddanie głosu - 120sek

Teraz zapewne się cieszy, że nie stała w kolejce ponad 2,5 godziny na darmo.

Czy spełniania obietnic wyborczych oczekujemy już od jutra, czy damy szansę najpierw uformować się nowemu rządowi? :-)

Pozdrawiam i dobranoc.

12:05 AM  
Anonymous Anonimowy said...

Prawda.Tym razem rodacy nie zawiedli i na szczęście ruszyli do urn liczniej niż zwykle.Też mi ulżyło,kiedy w końcu doczekałam się końca ciszy wyborczej i zobaczyłam pierwsze wyniki.Gorzej niż jest już na pewno nie będzie,więc głowa do góry.Tylko,którą to RP teraz będziemy mieć?

Pozdrawiam serdecznie. Justyna.

10:51 AM  
Anonymous Anonimowy said...

Witam wszystkich chciałam powiedzieć, że cieszę się z takich wyników, mama nadzieje, że za jakiś czas znów będę mogła tak napisać:) A zmieniając temat czy ktos może zna jakieś książki mówiące o alimentach, ich przyznawania, lub nie płacenia muszę napisać pracę na ten temat więc każda pomoc mile widziana. Dzięki

2:28 PM  
Anonymous Anonimowy said...

super, oby tylko nadzieje pokładane w po nie okazały się płonne.
a swoją drogą szkoda Andriu- smutno bez niego będzie,

pozdrawiam wszystkich,
ania

5:28 PM  

Prześlij komentarz

<< Home