02 października 2007

Mówcie mi Autorytet


Premier ma rację. Autorytety znaczą tyle, co nic. Odnalezione właśnie dokumenty każą zweryfikować zachwyty nad Dziewicą Orleańską. Miała męża i – zdaje się – dwójkę dzieci. Ingerencja Ducha Świętego wykluczona.


Dlaczego ludzie z taką pokorą słuchają profesora Bartoszewskiego? Bo nie mają co robić w sobotnie popołudnie? Bo chcą wiedzieć komu ostatnio kłaniał się w pas lub przed kim chodził na czworakach? Nie, słuchają, bo każdy jego wykład – nawet w biegu na samolot do Niemiec – zmusza do myślenia.

Dlaczego jednak nie wszyscy dają się przekonać, że profesor może mieć rację? Bo przesadza mówiąc o „frustratach i dewiantach politycznych“? Bo śmie apelować o szacunek, a nie pęcznienie nienawiścią? Nie, bo władza w Polsce cierpi na głuchotę. Zaawansowaną do tego stopnia, że nie słyszy nawet samej siebie. Inaczej ludzie PiSu mieliby w oczach przerażenie, a nie pychę.

Problem polityków tej partii polega także na tym, że nikt nie zaryzykuje innej wersji wydarzeń niż ogłosił prezes. Owszem szef musi mieć posłuch wśród załogi, ale kiedy jedynym autorytetem prezesa jest on sam, ta zasada mocno się wykoślawia.


Szaleństwem jest sugerowanie, że „pewien polityk” (premierowi nazwisko profesora nie przeszło przez gardło) dał się porwać fali nienawiści płynącej od dwóch lat przez Polskę. Gdyby premier usłyszał, co mówi, może choć raz zrobiłoby mu się wstyd. Może by przeprosił…

Przepraszam, zagalopowałem się.


Ten tekst to wyraz moich osobistych poglądów, nie należy go identyfikować z linią programową redakcji TVN 24.

25 Comments:

Blogger Malina said...

Oj, zagalopował się Pan i to jak! Skąd w ogóle ten pomysł, że premierowi robi się kiedykolwiek wstyd, za cokolwiek?! Za mało razy premier dał dowód np. wierności słowu przez się danemu? Oj, na jakim świecie Pan żyje... O święta naiwności...

Mój komentarz to wyraz moich osobistych niepoprawnych poglądów, nie należy go identyfikować z linią programową jakiejkolwiek stacji.

4:24 PM  
Anonymous Anonimowy said...

A ja tak sobie właśnie pomyślałam, że może ta pycha i fala nienawiści (płynąca z ust polityków PISu)to wykreowany wizerunek przez specjalistów od PRu.Po wynikach sondaży widać,że ludzie w Polsce lubią takich polityków i identyfikują się z ich zadufaniem i walką z otaczającym ich zewsząt "układem".

Faktycznie premierowi nie przeszło przez gardło nazwisko prof.Bartoszewskiego.Czyżby stchórzył?

Wczoraj wszyscy z napięciem czekali na debatę dwóch średnio inteligentnych panów.Z której nic zresztą nie wynikło.Wszystko co powiedzieli było do przewidzenia.

Myślicie,że gdyby była możliwa konfrontacja Kaczyński-Bartoszewski to premier podjąłby wyzwanie? To by było coś!

Pozdrawiam serdecznie.Justyna

5:32 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Witam panie Jarku
Być może, i zagalopował się Pan, ale jak najbardziej in plus.
Pozdrawiam serdecznie
Edyta.

9:13 PM  
Blogger Zbyszek Papiński said...

Ten komentarz został usunięty przez autora.

9:59 PM  
Blogger Zbyszek Papiński said...

Jestem przeciwnikiem PiS, ale uważam, że jako dziennikarz nie powinien Pan publicznie mieć poglądów politycznych, bo staje się to niebezpieczne dla profesjonalizmu.
A i tak podziwiam trzeźwość umysłu i podzielam sympatię dla pewnej pogodynki ;)

Pozdrawiam

http://appfunds.blogspot.com/

10:02 PM  
Blogger Malina said...

Ach, święte słowa! Racja, własne poglądy niech Pan trzyma w kieszeni, bo jeszcze co złego się stanie! Wprawdzie na razie jakoś udawało się Panu owe poglądy poskromić i pohamować, ale a nuż pewnego dnia coś się wymsknie i zaprzepaści Pan swój wizerunek Zawsze Uprzejmego i Do Wszystkich Po Równo Rozdzielającego Uśmiechy Miluśkiego Dziennikarzyka.I tak niektórzy politycy narzekają, że się Pan czepia... I po co to Panu?

PS: Czy etyka zawodu zabrania dziennikarzom posiadania osobistych poglądów? Nie sądzę, ale z drugiej strony, nic mnie chyba nie może zdziwić :-)

Mój komentarz na pewno nie jest tym razem żadnym wyrazem, a na pewno nie jest wyrazem jakichkolwiek poglądów!

10:22 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Zagalopował to się "nasz" premier śmiąc wogóle robić jakiekolwiek uwagi na temat profesora Bartoszewskiego, a to że nie wymienił Jego nazwiska to masz rację Justyna, stchórzył... ale może i dobrze,bo jeszcze jakaś zbłąkana błyskawica by go znalazła...
własnie czytam smsa wysłanego do szkła: "Kaczyński jest typowym Polakiem, sąsiada by w złote ramki oprawił byleby go powiesić" - cała prawda o polaczkach...
ja generalnie mam już dość... wyłączam się...
pozdrawiam

10:36 PM  
Blogger dratewka said...

Oj, to blog i Autor moze sobie tu pisac co chce...wazne ze w pracy 3ma fason:-) zagolopował się Pan, ale to dobrze:-) proszę częściej:-)

PS a ja na swoim blogu też wyznałam, że kocham prof. B. i okazało się, że nie je jedna:-)

10:36 PM  
Blogger Zbyszek Papiński said...

Mi tam wcale nie przeszkadza, że Pan Jarek oburzył się na Pana JK i popieram go rzecz jasna, ale wydaje mi się, że trzeba się czasem ugryźć w klawiaturę :)

11:29 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Pan J. pracuje w mediach nie od dziś i zapewne wie, na co może sobie pozwolić pisząc prywatnego bloga. istnieje coś takiego jak prawo i ustawy obowiązujące dziennikarzy(nie zagłębiam się w temat, choć ciekawy, bo się nie znam). wierzę, że Autor dba o swój interes/wizerunek/etc.

Panie Jarku! proszę się nie gryźć w język, palce, ani nie kąsać klawiatury! proszę pisać. im złośliwsze teksty, tym lepsze.
(gdyby jeden z uwielbianych przeze mnie pisarzy ciągle się gryzł, to niewiele by chyba napisał;))

"jako dziennikarz nie powinien Pan publicznie mieć poglądów politycznych, bo staje się to niebezpieczne dla profesjonalizmu". mam nieco inne zdanie w tej kwestii. cenię ludzi mediów, którzy są wyraziści, mają silną osobowość oraz ironiczne poczucie humoru. gdyby nie wspomniane cechy pewnie mdliłoby nas o poranku i moglibyśmy, bez względu na płeć, jednoczyć się o tej porze ze wszystkimi ciężarnymi kobietami świata.

nie uwłaczając.
pozdrawiając,
m.

12:19 AM  
Anonymous Anonimowy said...

cała nazwijmy to 'filozofia' popularności polityków pisu polega wg mnie na wykorzystywaniu narodowej cechy polaków- zawiści. nie ma to jak szczuć jednych na drugich- jak widać działa znakomicie. pan premier - pożal - sie - boże- szczuje lekarzy pacjentami, bogatych z salonów- biednymi itd... a i jeszcze jedno- nisko chyli głowę przed rydzykiem w obawie bycia zaszczutym babkami beretowymi. doskonały dowód na to, iż premier zdaje sobie sprawę z faktu siły wyżej wspomnianego zjawiska.

pozdrawiam serdecznie,
kuba

9:43 AM  
Blogger dratewka said...

Tak więc Panie JArku proszę być jak najbardziej wyraźnym, żebyśmy się nie musieli składać na ... Rutinoscorbin ;-)

7:19 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Hahaha... a skąd wiecie... może pan JK w pokorze swej uznał, ze nie godzien jest wymieniać nazwiska Profesora...? ;-))
Ależ to się gryzie, no nie?

pozdrawiam raz kolejny

5:23 PM  
Blogger Mięta said...

Najgorsze jest to, że ludzie, którzy nie mają w tym zakresie ugruntowanej wiedzy mogą uwierzyć w słowa wodza i przyjąć je za jedyną prawdę. Przykre jeśli w czasach walki z kłamstwami historycznymi sami je tworzymy. A co do zagalopowywania się to w pełni zgadzam się z Leną - to domena premiera.

3:15 PM  
Blogger Mięta said...

A i jeszcze mała sugestia! Może lepiej nie używać inicjalów JK, bo się pokrywają z inicjałami autora bloga? :)

4:42 PM  
Anonymous Anonimowy said...

najgorsze jest to, że sądaże pokazują wzrost popularności pisu ostatnio. nie wiem czym jest to spowodowane.
może ktoś z was mnie oświeci?!
ania

8:11 PM  
Anonymous Anonimowy said...

O tych inicjałach, Mięta, też sobie pomyślałam... To taki dopust :-)

Pozdrawiam raz kolejny

9:22 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Oi, achei seu blog pelo google está bem interessante gostei desse post. Gostaria de falar sobre o CresceNet. O CresceNet é um provedor de internet discada que remunera seus usuários pelo tempo conectado. Exatamente isso que você leu, estão pagando para você conectar. O provedor paga 20 centavos por hora de conexão discada com ligação local para mais de 2100 cidades do Brasil. O CresceNet tem um acelerador de conexão, que deixa sua conexão até 10 vezes mais rápida. Quem utiliza banda larga pode lucrar também, basta se cadastrar no CresceNet e quando for dormir conectar por discada, é possível pagar a ADSL só com o dinheiro da discada. Nos horários de minuto único o gasto com telefone é mínimo e a remuneração do CresceNet generosa. Se você quiser linkar o Cresce.Net(www.provedorcrescenet.com) no seu blog eu ficaria agradecido, até mais e sucesso. (If he will be possible add the CresceNet(www.provedorcrescenet.com) in your blogroll I thankful, bye friend).

9:33 AM  
Anonymous Anonimowy said...

jak ten JK z tą korupcją walczy - to niech może sam z kasy za PC się rozliczy na początku...
jakoś o tym beretowe nic nie nadają dziwnym trafem.

2:56 PM  
Anonymous Anonimowy said...

nigdy sie Pan nie zagolopował.

4:44 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Dlatego trzeba zmusić naszych posłów, żeby w nowym Sejmie koniecznie przegłosowali ustawę zezwalającą na głosowanie przez Internet ! No i kształcić, kształcić, kształcić,przecież to stara prawda, że mało wyedukowanym społeczeństwem łatwo się rządzi, poseł Kurski coś o tym wie.
Poza tym- cynizm obecnego premiera po prostu zwala z nóg!
Pozdrawiam, p. Jarku, Pańskie teksty świetnie się czyta.
Elżbieta z centralne Polski

10:14 PM  
Anonymous Anonimowy said...

50% emigrantów głosuje na PO. czy na pewno do Angli, Irlandii wyjeżdżają ludzie wykształceni?
No właśnie, więc skąd w ludziach wykształconych chęć głosowania na PIS? Może część sie utożsamia, ale co z większością? Kształcić, ale politycznie, pokazywanie polityków na antenie (którejkolwiek) TV, jako tych dobrych, lub złych-czarno na białym nie zmusi żadnego z inteligentów, magistrów, inzynierów do myślenia, a wiedzę zdobytą trzeba trenować, dlatego może takie kształcenie polityczne, przypomninie o wyciąganiu wniosków i analizie dałoby skutki.

1:23 AM  
Anonymous Anonimowy said...

wizerunek pis- u opiera się głównie na konfabulacjach tworzonych przez jej żołnierzy. w mieście,w którym mieszkam z 1 miejsca na listach kandyduje suski- nie mogę spokojnie patrzeć na jego plakaty opatrzone hasłem 'w imię prawdy..' czy coś tam takiego.
żenada

9:37 AM  
Anonymous Anonimowy said...

Byłam wczoraj u mojej babci, u której miałam nieszczęście usłyszeć audycję w radiu M.Przyzaję,że po chwili audycja mnie zainteresowała.A to ze względu na to, co usłyszałam.Wyobraźcie sobie, że dowiedziałam się ciekawych rzeczy o naszym umiłowanym Autorytecie.Mianowicie dowiedziałam się, że prof. Bartoszewski ma tylko maturę, a profesora zrobili z niego Niemcy, z którymi wspólpracował w czasie wojny. Inaczej by zginął, bo jest przecież Żydem....
Panie Jarku, niech mi Pan powie, kto pozwala, by radio, w którym mówi się takie rzeczy miało ogólnopolską koncesję i do tego mianowało się "katolickim".
Przecież oni nie liczą się już z nikim i nikogo się nie boją.
Za to ja, pomału, zaczynam się bać ich.

Przerażona Justyna

5:17 PM  
Blogger Jarosław Kuźniar said...

Nie wiem Pani Justyno...kłaniam się. Autor

5:38 PM  

Prześlij komentarz

<< Home