22 października 2007

Optymizm?

Lepiej mi się oddycha. Z nowym tygodniem w powietrzu jest zdecydowanie mniej dwutlenku węgla, a więcej tlenu. Nie wiem z czego to wynika. Nie wykluczam, że wpływ na oczyszczenie atmosfery miały niedzielne wybory.

Ile to potrwa? Nie wiem. Czy teraz będzie już tylko łatwo, przewiewnie i miło? Nie sądzę. Czy przed nami jedynie radość, cuda i pełnia szczęścia. Nie. Boję się, że szybko zaczniemy się podduszać. Z trudem przyjdzie nam łapanie oddechu. Może to nie będzie tak permanentny i szkodliwy proces jak przez ostatnie dwa lata ale nie mam wątpliwości, że on nadejdzie.

Co wiadomo na pewno? Że wygrali Polacy – chciało im się ruszyć z domu. Że nie przegrał PiS – stracił władzę ale nie poparcie. Że Zbigniew Ziobro ma ograniczoną wyobraźnię – nie sądził, że może pokonać filozofa Gowina. Że przed Platformą ogromne wyzwanie – udźwignąć czterdziestoprocentowe zaufanie. Że odszedł brat, ale brat pozostał.

Gdzie optymizm? Nigdy go u siebie nie widziałem.


Ten tekst to wyraz moich osobistych poglądów, nie należy go identyfikować z linią programową redakcji TVN 24.

33 Comments:

Anonymous Anonimowy said...

Witam
Panie Jarku, oby tylko ten optymizm nie okazał sę pozorny! Tymczasem delektujmy się czystym arktycznym powietrzem, jakim obdarza nas obecna aura.
Pozdrawiam serdecznie.
Edyta

6:23 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Nie wierzę, że nie widział Pan u siebie optymizmu. Nie wiem czy to dobrze czy źle ale nadzieja pozostaje do końca i to nie jest zależne od nas, tak po prostu jest. I niech Pan wreszcie się uśmiechać bo nie mogę na to patrzeć.
Pozdrawiam Aga.

6:47 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Optymista z Pana.Po tym co było to ja już w nic nie wierzę.Pozdrawiam

7:29 PM  
Blogger dratewka said...

Panie Jarku, pan się nie boi :-) Ja tam myślę sobie, że będzie dobrze. Może inaczej -kobieca intuicja mi podpowiada, że gorzej nie będzie. Ale mogę się mylić. Pozdrawiam ciepło w ten zimny dzień, brrr. :-)

8:20 PM  
Anonymous Anonimowy said...

wydaje mi się, że gorzej już na pewno nie będzie. może być tak samo...albo tylko lepiej. zastanawia mnie tylko czy pan Tusk zrezygnuje z ambicji prezydenckich i jednak zostanie premierem hmm...
pozdrawiam

p.s. za zakrętem?

9:34 PM  
Blogger X said...

Najważniejsze, że jest zmiana. Nikt z nas nie łudzi się, że będzie pięknie, ale WYRAŻA NADZIEJĘ, że nie będzie tak beznadziejnie, jak było do tej pory.

Fakt - Polacy wygrali !!! :)))

Pozdrawiam optymistycznie. Ewa

10:11 PM  
Blogger Mięta said...

W nowym składzie parlamentu nie będzie Romana i Andrzeja, więc panie redaktorze! Optymizm górą! Jarosław Kaczyński raczej w depresje nie popadnie. Już teraz dostrzegalne jest utrzymanie formy. Wciąż dziękuje nie wiedzieć już za co i kojarzy z mordercami. Donald wzrusza, a Kalisz gratuluje. Fajnie się dzieje! A teraz dobranoc. By śniło się lepiej :)

11:29 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Panie Jarku!
Trochę więcej optymizmu!Nareszcie PiS zostaje odsunięty od władzy.O to nam przecierz chodziło.Alternatywa była jedna-PO.Inne opcje nie zdałyby egzaminu w osiągnięciu celu.Nawet namówiłam Rodziców na głosowanie.I warto było zobaczyć minę przegranego Jaroława,który mimo porażki już odgrażał się na przyszłość.To było moje małe marzenie.Jak będzie, czas pokaże.Po co się martwić na zapas.Czekam na Pana uśmiech w "Poranku".Gorzej już było.I z stysfakcją oglądam pokonanych PiS-owców,którzy chcąc niechcąc stoją w obliczu klęski.Pan nie musi widzieć Swojego optymizmu,tylko go poczuć,czego szczerze życzę.A za cztery lata może już być diametralnie inaczej.I z poparciem dla PiS-u również.Pozdrawiam.Irena.

11:46 PM  
Anonymous Anonimowy said...

dobry wieczór :)
ja to sobie tak mysle, że optymistycznie będzie wtedy, jak nie będziemy za dużo o polityce myslec (wiem wiem ze to nie jest proste ;)) a tak na prawde to wcale nie jest zle, trzeba tylko robic swoje :)
pozdrawiam,
aania

11:59 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Panie Redaktorze, czyżby mały kac powyborczy? ;-)
Cóż... mi też ciut dziwnie i jakos tak poglądami-przepowiedniami bliżej obecnie z Waldemarem... Hm...


Pozdrawiam raz kolejny

7:10 AM  
Anonymous Anonimowy said...

A ja tam się cieszę i jestem pełna optymizmu:) Cieszę się, że Polacy po raz kolejny potrafili się zmobilizować i zrobić coś dobrego razem:)
Ps. Panie Jarku jak to się dzieje, że piszą u Pana na blogu prawie same kobiety? ;)

12:31 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Myślę, ze pobujamy się jeszcze trochę w obłokach po euforii wygranej walki przez PO. A potem trzeba będzie trzymac kciuki za zapał do pracy, którym teraz tak płonie ekipa Tuska. Samo się nie zrobi, niestety..
Zawsze widać szklankę do połowy pełną, albo pustą, podobno czasem zalezy to od pogody :)

Pozdrawiam serdecznie!

3:32 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Mi też jakoś lżej się oddycha.Wiem,że ta lekkość długo nie potrwa, ale wiem też,że gorzej niż było już nie będzie.Pewnie pojawi się wiele problemów i jak na każdy rząd tak i na ten będziemy narzekać,ale większej "wiochy" (czyt.koalicje z Lepperem i Giertychem,minister Fotyga etc.) od przedstawicieli obecnego rządu już nikt nie zrobi.

Przepraszam za dosadne określenie,ale łagodniejszego oddającego ten stan nie mogłam znaleźć.

Pozdrawiam.Justyna.

8:16 PM  
Anonymous Anonimowy said...

No właśnie niestety PiS nie przegrał, może nie wygrał, ale też nie przegrał. Ma wielkie poparcie, 166 mandatów w sejmie i jest w opozycji, więc będzie psuć ile wlezie. Pozdrawiam.

5:15 PM  
Anonymous Anonimowy said...

A ja powiem krótko..... fajny Pan jest !!

11:28 AM  
Anonymous Anonimowy said...

Panie Jarku! Proponuje wycieczke w Gory Sowie.Swieze powietrze, piekne - kolorowe widoki moze (daj Boze!) doladuja pozytywna, optymistyczna energia. Pozdrawia zyczliwy widz i czytelnik.

3:16 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Nie wiem, jak dziś, ale w rzeczonych górach 4 dni temu stąpałam po 20 centymetrowej kołderce śniegu :) Ale prawdą jest, przynajmniej moją, że patrząc na wszystko z perspektywy Wielkiej Sowy (nomen omen) wszystko wydaje się takie, jak być powinno, a jeśli nie jest, to ma się wrażenie, że na pewno będzie.. Pozdrawiam!

8:12 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Panie Jarku,
Od ilu lat pracuje Pan jako dziennikarz?

Pozdrawiam,
Ewa

8:30 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Damy rade , Panie Jarku , ja widziałam ten optymizm w Panu !
pozdrawiam marta

8:54 PM  
Anonymous Anonimowy said...

ja nie czekam na żaden cud. mój optymizm sprowadza się do tego, że chcę, żeby było po prostu NORMALNIE.
a póki co... : http://www.gazetawyborcza.pl/1,75475,4610295.html
M.

9:55 PM  
Anonymous Anonimowy said...

ja też zaraz po wyborach zaciągnęłam się powietrzem i aż mi się ze szczęścia zakręciło w głowie. może to głupie, ale poczułam, że wreszcie mamy szansę. na bycie w europie, na szacunek, na spokojniejsze rządy. pewnie nie spokojne, bo opozycja będzie się już nie tylko dwoiła, ale troiła, żeby zdyskredytować PO. i może dać radę. ale jeszcze nie teraz.
nie mam przekonania, że Tusk podoła. zbyt mało jest jeszcze w polsce ludzi, którzy myślą, że rządzenie może odbywać się po cichu. i tak naprawdę głosy na PO, tak mi się wydaje, w dużej mierze, były głosami przeciw a nie za. chciałabym, żeby następnym razem było inaczej. ale nie bardzo w to wierzę.

1:17 AM  
Anonymous Anonimowy said...

A dzisiaj to już w ogóle jestem optymistycznie nastawiona do świata.Wszak dziś w nocy śpimy o godzinę dłużej:)

Justyna

8:43 PM  
Blogger dratewka said...

Pan jak zawsze w świetnej formie w "Poranku"... podziwiam, bo przy tej pogodzie to trudne:-) właściwie to przyszłam życzyć dobrej niedzieli!:-)

9:59 AM  
Blogger Jarosław Kuźniar said...

Mnie tam pogoda mniej przeraża, bardziej brak snu. Dziś było o godzinę prościej. Kłaniam się, Autor

11:50 AM  
Anonymous Anonimowy said...

pis tak zdecydowanie dążył do zdyskredytowania rywali, że aż sam siebie zdyskredytował. bardzo im tak dobrze. kaczyński, gdyby miał za grosz honoru, powinien zrezygnować z przewodnictwa w pisie- oczywiście nic takiego się nie zdaży- teraz będzie kierował pisem i rządził w zamian za prezydenta, utrudniając na maxa życie tuskowi.

12:44 PM  
Anonymous Anonimowy said...

brak snu - panie Jarku, w pańskim wieku człowiekowi nie trzeba snu w nadmiarze, właściwie niewiele trzeba.a co jak dzieci pana obsiądą?


pozdrawiam,
ania

12:48 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Szczerze liczę na to, że w końcu w polskiej polityce coś się zmieni, że będzie normalniej, bo całkiem normalnie w polityce chyba nigdy nie będzie i nie mam tu na myśli tylko polskiej polityki. A jeśli chodzi o zapowiadany "cud"... no cóż, wszystko wymaga czasu i cierpliwości. Nie ma co się spodziewać fajerwerków

1:29 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Panie Jarku!
Uwielbiam spać do oporu.Od czasu do czasu zdarza się taki dzień.Proszę spróbować.Jest cudownie.No i należy się Panu,patrząc na częstotliwość obecności w "Poranku".Pozdrawiam.Irena.

3:40 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Większość Polaków po tych wyborach czuje się lepiej. Większość odetchnęła z ulgą. Jeżeli nadzieje tej większości zostaną w brutalny sposób rozwiane, kraj pogrąży się w kompletnym chaosie, bo ta większość nie będzie mieć już siły, żeby cokolwiek tutaj zmieniać...

I jak się w tej sytuacji zachować?

Teraz chyba najważniejsze jest nasze pozytywne myślenie i dobra wola rządzących. Sama już nie wiem, o co będzie trudniej.

Pozdrawiam w dekadenckim nastroju.

12:18 AM  
Anonymous Anonimowy said...

Panie Jarku! Proszę rozwinąć ostatnie zdanie ze swojego felietoniku[?]. Chętnie podyskutuję z Panem nad powodami.
Maciek,student z Wrocławia

10:01 AM  
Anonymous Anonimowy said...

Panie Jarku, skoro po wyborczej burzy nastąpiła powyborcza cisza może tak uraczyłby nas Pan jakąś obserwacją uchwyconą obiektywem? :)

Ps. Nie musi być optymistyczna...

8:55 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Dobry wieczór,
cieszę się, że jest ktos taki jak Pan, życie jest piękniejsze.

Szczęśliwa żona i mama pięciomiesięcznej córeczki.Pozdrawiam

9:43 PM  
Blogger Jarosław Kuźniar said...

Droga(i) A. zdjęcie będzie wieczorem, myślę, że optymistyczne...
Droga Mamo pięciomiesięcznej córeczki...gratuluje, witam w klubie... czytelników, jeszcze nie rodziców:) Proszę na Siebie uważać...
Kłaniam się, Autor

12:39 PM  

Prześlij komentarz

<< Home