Planeta Kaczyński
Kruk, Szczygło, Urbański, Skrzypek, Kaczmarek powinni zmienić nazwiska. Lepiej byłoby gdyby członkowie nowego polskiego klanu nazywali się w sposób jednaki. Żeby nie było wątpliwości skąd przychodzą. Jak w biznesie – Grupa Kaczyński.
Grupa Kaczyński rośnie w oczach. Ktoś, kto raz już klękał przed Głową Rodziny i ucałował pierścień nie zginie. Zaufanie Rodziny gwarantuje etat w przyszłości. Kompetencje są mniej istotne, decyduje oddanie.
Nagle, pod osłoną wieczoru stołek szefa TVP stracił Bronisław Wildstein i do jego gabinetu wprowadzono przyjaciela Rodziny, Andrzeja Urbańskiego. Dlaczego były szef Kanclelari Prezydenta miałby zachwycać bardziej niż znany publicysta? Przyjaciółka Rodziny, szczególnie jednego z Ojców, Jolanta Szczypińska wyjaśnia, że „TVP nie poradziła sobie z raportem o WSI“ (ok. 400 stron). Wniosek ze słów Rzeczniczki Rodziny taki, że Urbański w przeciwieństwie do Wildsteina jest po kursie szybkiego czytania i ma u Kaczyńskich lepszą notę z rozumienia tekstu. Rozumienia myśli Ojców szczególnie.
Włoska „La Stampa“ pisze, że dla Zachodu Polska jest zagadką i cytuje posła Śpiewaka, według którego „bracia Kaczyńscy żyją na innej planecie“. Śpiewak nie należy do Rodziny, nie musi jej wielbić ale okazuje się, że wie, co mówi. OBOP zapytał i ogłosił, że aż 73 procent Polaków źle ocenia rząd, a 63 procent krytykuje pracę prezydenta. Czyli w sumie Rodziny dość ma 136 procent z nas.
Dziś zamiast puenty zagadka: jak nazywa się planeta, na której nas przetrzymują?